Chytry dwa razy traci

Chytry dwa razy traci

fot. Mateusz Połynka

Pierwsze gole, pierwsze punkty, pierwsza wygrana. Orły Kazimierz zwyciężyły pewnie KS Drzewce i odskoczyły od tych goniących je rywali, którym pogoda pozwoliła dziś na grę. Byłby to mecz bez historii, gdyby nie kabaretowe scenki, jakie miały miejsce w szatni podczas przerwy...

 Z niedowierzaniem patrzyliśmy przed spotkaniem na wypchaną po brzegi przebieralnię Orłów. Obecność aż dwudziestu jeden zawodników sprawiła, że trener musiał zrezygnować z usług trzech z nich: Krzysztofa Budzisza oraz lekko kontuzjowanych w ostatnim czasie Dariusza Dusińskiego i Tomasza Zawiślaka. Do składu wrócili za to Dawid Paczka (który w Kurowie pauzował za kartki) oraz Michał Stolarek. Pierwsze minuty to silna aktywność gospodarzy, którzy jednak nie przekuli jej w bramki, a swoje okazji mieli Bartłomiej Bieniek z Michałem Berlińskim. Po tym okresie do głosu zaczęli dochodzić gracze Andrzeja Nowaczka, z których poczynań również nic nie wynikło. Potem świetną okazję po ładnym zagraniu Tomasza Sikory I miał Kamil Kusyk, ale i on nie wstrzelił się między słupki a poprzeczkę... Drzewcanie po kolejnym naszym niecelnym uderzeniu - tym razem Damiana Mirońskiego - mieli chyba najlepszą okazję do wbicia gola, ale nie mieli szczęścia. W ostatniej przed przerwą minucie Sikora I z rzutu rożnego ostemplował poprzeczkę.

 Kiedy Rafał Dryk omawiał już w szatni taktykę na drugie 45 minut wezwali nas sędziowie, którzy zostali przez kierownictwo gości poproszeni o... sprawdzenie tożsamości naszych zawodników! Zdawałoby się, że takie praktyki to już przeszłość, poza tym nie mieliśmy pojęcia o co rywalom chodzi. Chwilę później zaśmiewaliśmy się do rozpuku, kiedy to po naszej udanej weryfikacji sędzia przeszedł do sprawdzenia przyjezdnych - i jeden z nich żadnych dokumentów przy sobie nie miał! Cóż, ktoś tu chciał, nie widząc szans na boisku (?) być cwany, ale mu trochę nie wyszło. Trawestując pewnego zasłużonego krakowskiego działacza: "chłopy się, k..., skompromitowały tym wystąpieniem kompletnie". Dopiero po ostatnim gwizdku dowiedzieliśmy się, o co niepoważnemu prezesowi Drzewc (nazwisko nieszczęśnika do wiadomości redakcji) chodziło. Otóż KTOŚ z ich klubu, będąc w lubelskim Związku widział COŚ, z czego wynikało, że Berliński dostał jesienią czwartą żółtą kartkę. Spryciarz wykoncypował, że w takim razie "Bereta" powinno zabraknąć w Kurowie, a skoro gra w pierwszym składzie i dziś, to może nie pod swoim nazwiskiem... Panie szanowny: Berliński dostał czwartą kartkę w meczu XII kolejki z Mazowszem. I zgodnie z przepisami odpokutował to absencją w spotkaniu XIII kolejki w Górze Puławskiej. I po cóż słuchać KOGOŚ, który widział GDZIEŚ COŚ? A przecież wszystko jest tutaj, w naszym internetowym serwisie!

 Zniesmaczone całą sytuacją Orły postanowiły szybko pokazać kto tu rządzi. W 48. minucie po podaniu "Dymka" bramkarza Drzewc pokonał nie najlepiej radzący sobie przed pauzą Kusyk, któremu gol dodał wiatru w żagle, a pięć minut później wynik po faulu na Mirońskim z jedenastu metrów ustalił Sikora. I to w zasadzie tyle, jeśli chodzi o emocje w tej części meczu. Kazimierz szanował rezultat, goście pogodzili się z porażka, a przy bodaj jedynej ich porządnej okazji do gola zapał napastnika ostudził odważnym wyjściem z bramki Mateusz Karaś.

 Chyba na osobny akapit zasługuje prowadzący to spotkanie sędzia Rafał Kalinowski, który - choć nie ustrzegł się w meczu paru błędów - swoim życzliwym zachowaniem, a nawet dopingowaniem piłkarzy (!) zjednywał sobie sympatię reprezentantów obu ekip. Syn legendarnego bramkarza Motoru i reprezentanta Polski, uczestnika MŚ Zygmunta "Kalego" Kalinowskiego powrócił na nasz stadion po dwuipółletniej przerwie i wykonał swą robotę jak należy. Niewiele zarzucić można też asystentom...

Orły Kazimierz - KS Drzewce 2:0 (0:0)

Kusyk 48, Sikora I 53 k

Orły: Karaś (c) - Strojek, Dryk, Stolarek, Sikora II (78 Starczynowski) - Bieniek, Paczka - Kusyk, Miroński (84 Nastaj) - Berliński (59 Pyśniak) - Sikora I (78 Giza)

Żółte kartki: Berliński - Pietrak

Sędziował: R. Kalinowski oraz Kapusta i Polski

Widzów: -120

 

 Po raz pierwszy w orlich barwach w seniorskim wydaniu wystąpił dziś nasz junior, Krzysztof Giza. Jego obecny wiek - 16 lat i 144 dni - plasuje go (jeśli się oczywiście nie mylimy, bo przecież możemy) na czwartym miejscu wśród najmłodszych Orłów w XXI wieku. A co z wcześniejszymi sezonami? Cóż, "na czarno" grali jeszcze młodsi, ale jak to zweryfikować? Występ Krzysia nieco bojaźliwy, a przecież do odważnych świat należy...

Najmłodsi ligowcy Orłów w XXI wieku:

16' 19 - Tomasz Zawiślak (09.06.2013)

16' 62 - Paweł Pyra (23.09.2012)

16' 123 - Dawid Matyjaszek (18.09.2005)

16' 144 - Krzysztof Giza (04.04.2015)

16' 177 - Michał Błaziak (09.09.2012)

 

 Pozostałe dzisiejsze wyniki ligowe z naszej perspektywy bardzo dobre: punkty straciły dziś zespoły Góry Puławskiej (przegrana z Amatorem) i Mazowsza (remis z Garbarnią). Trzy inne spotkania odwołano. W klasyfikacji strzelców Paweł Młot dogonił pozostającego bez trafienia od 14 września wicelidera Mirońskiego. Tuż za podium Kamil Kusyk. Najbliższy występ Orłów w niedzielę w Kowali o godzinie 12.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości