Mamy to!

Mamy to!

fot. Kamil Nastaj

Po pięcioletniej banicji poza klasą okręgową i długiej, wyboistej w tym sezonie drodze trzecie w historii Orłów ligowe mistrzostwo stało się faktem. Wspierani przez tłumy kibiców zawodnicy nie mogli zawieść, pewnie wygrali, a potem długo wspólnie świętowali sukces. Świętowania nie był to z pewnością koniec, ale już dziś zaczynamy myśleć o tym, co dalej...

 Plac gry na głównej murawie bochotnickiego obiektu w ostatnim czasie nareszcie może być znów porównywany z tym, jaki był w swoim najlepszym okresie, a wielka w tym zasługa Zbigniewa Nowakowskiego i spółki, którzy nie próżnowali w przystosowywaniu go pod walkę o najwyższe cele... Mecz dla gospodarzy ułożył się wyśmienicie - już w 6. minucie Paweł Dusiński zdecydowanym wejściem sfaulował na granicy pola karnego Damiana Mirońskiego, a Dawid Paczka nie zawiódł, posyłając piłkę z 11 metrów w sam środek bramki Sławomira Szewczyka. Goście nie odpuszczali i szybko wyrównać mógł Paweł Czekaj, lecz w sytuacji sam na sam przymierzył obok słupka. Orły atakowały dalej, ponad poprzeczkę uderzył Krzysztof Lipnicki, w słupek trafił Miroński, a niedługo później Szewczyk w... "Dymka", lecz powtórki z nie-słynnego kopnięcia Richarda Zajaca w Macieja Makuszewskiego nie było i gola również... Szczęście sprzyjało nam na tyłach, gdzie raz niebezpieczeństwo zażegnał Michał Stolarek, a dwukrotnie cudownie wyratował nas Mateusz Karaś. W 40. minucie szczęście się skończyło i Piotr Chabros bezlitośnie wykorzystał gapiostwo naszych obrońców. Wynik 1:1 nie mógł zadowolić nikogo na stadionie, więc jeszcze przed przerwą postaraliśmy się o kolejny punkt. Po wrzutce z boku Miroński kopnął piłkę w piersi Szewczyka, a ten po sporych problemach z opanowaniem jej w rękach, w końcu wepchnął ją sobie do siatki.

 W drugiej połowie klarownych sytuacji było już mniej: Kacper Szczypa obił poprzeczkę, a dobitka Czekaja również była niecelna; stuprocentową sytuację miał Michał Berliński, ale i on chybił celu. Jakiekolwiek wątpliwości na temat tego, kto w tym sezonie był najlepszy (chociaż wynik z Rososzy, gdzie Amator prowadził 3:1 z Mazowszem był nam znany) rozwiał w 79. minucie Miroński, wykorzystując podanie od Kamila Kusyka. Tym samym "Dymek" został samodzielnie najlepszym strzelcem naszego zespołu w tym sezonie, odskakując na jedno trafienie właśnie od "Kusego"! Nasz skrzydłowy również o jeden punkt przegrał w klasyfikacji asystentów (tym razem z "Beretem"), ale na pocieszenie pozostaje mu tytuł najlepszego kanadyjczyka. Po raz czwarty dla Orłów tego dnia trafił jeszcze w końcówce ich trener, ale sędziowie anulowali jego bramkę...

 Po ostatnim gwizdku Piotra Kasperskiego na murawie wystrzeliły szampany, które polały się na zawodników, z głośników popłynęło We are the champions, Rafał Dryk, Łukasz Sikora i Dominik Fiuk poszybowali na ramionach kolegów w górę, zaczęła się wspólna z kibicami, również tymi najmłodszymi pamiątkowa sesja zdjęciowa, a jeszcze przez kolejnych kilka godzin trwała wesoła biesiada, grill i tańce, nie tylko w rytm Ona miała suknię kolorową, choć nieoficjalny hymn drużyny musiał panować...

Na dziś tyle, obszerne relacje fotograficzne udostępnimy w tygodniu, podsumowania rozgrywek przez kilka najbliższych tygodni...

Orły Kazimierz - KS Góra Puławska 3:1 (2:1)

Paczka 6 k, (Szewczyk 44 s), Miroński 79 - Chabros 40

Orły: Karaś (k) - D. Dusiński, Starczynowski, Stolarek, Sikora II - Bieniek (84 Błaziak), Paczka - Kusyk, Lipnicki (76 Budzisz) - Berliński - Miroński (84 Dryk)

Góra: Szewczyk - Wulczyński (76 Wichrowski), P. Dusiński, Czerski, Trochym - Korczak, Cybula (k), Chabros, Szczypa (69 Kiljanek) - Mrozek (46 Kułagowski), Czekaj (69 Taradyś)

Żółte kartki: Chabros, Trochym, Korczak

Czerwona kartka: Chabros (60, za drugą żółtą)

Sędziował: Kasperski oraz Brzozowski i Komendarski

Widzów: -400

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości