Mikołajki miesiąc wcześniej

Mikołajki miesiąc wcześniej

Kontynuacją niechlubnej passy gości stał się dzisiejszy mecz Stali Poniatowa i Orłów Kazimierz. Przyjezdni w pierwszej połowie prezentowali się na tle rywala jeszcze nieźle, w drugiej "popłynęli" i doznali kolejnej w tym sezonie sromotnej porażki.

 Wynik otworzył Karol Strug, który w 4. minucie ograł jak dzieci Krzysztofa Budzisza i Pawła Dusińskiego i z kilku metrów skierował piłkę do siatki. W kolejnych minutach to goście stworzyli sobie więcej groźnych sytuacji: najpierw po stałym fragmencie gry jeden z zawodników Stali główkował we własną poprzeczkę, następnie po rożnym nie wykorzystaliśmy ogromnego zamieszania pod bramką i piłka po "zaliczeniu" nóg większości graczy opuściła pole karne, a w trzeciej sytuacji Mateusz Koza zaskoczył obrońcę, ubiegając go w odbiorze futbolówki, jednak jego lob minimalnie minął słupek bramki Piotra Chrześciana. Gospodarze nie pokazywali nic, co tłumaczyłoby ich tak wysokie miejsce w tabeli, my nasze pozycję uzasadniamy co mecz... W 34. minucie zdecydowane wejście po skrzydle Bartosza Kleszczyńskiego, wrzutka w "szesnastkę" do Damiana Mirońskiego, ten głową zgrywa do Michała Berlińskiego, który wyrównuje stan meczu mimo rozpaczliwej interwencji obrońcy. Poniatowianie odzyskali prowadzenie po pięciu minutach - bezsensowny faul Dusińskiego i Michał Radziejewski nie pomylił się z 11 metrów.

 Zaraz na początku drugiej odsłony znów dobre okazje Orłów - najpierw minimalnie chybił Miroński, a potem niewiele zabrakło uderzającemu z rzutu wolnego Kleszczyńskiemu. W 61. minucie na listę strzelców po raz drugi tego dnia wpisał się Strug, choć wydaje się, że uczynił to z pozycji spalonej. Goście nie mieli więcej argumentów, również usatysfakcjonowani wynikiem gospodarze nie forsowali tempa. Zdołali jednak podwyższyć wynik o dwa punkty - a mogli jeszcze wyżej - za sprawą wprowadzonego w końcówce podstawowego na co dzień golkipera Stali (!), Daniela Piłata. Nawet on nie miał większych problemów z naszymi obrońcami... Ale kto takie problemy ma? Od maja śrubujemy klubowy rekord wszech czasów - to był już nasz 21. kolejny mecz ligowy ze straconą bramką. Poprzedni rekord  (18 spotkań) ustanowiliśmy w trakcie lotu do B-klasy...

Stal Poniatowa - Orły Kazimierz 5:1 (2:1)

Strug 4, 61, Radziejewski 39 k, Piłat 85, 90+1 - Berliński 34

Orły: Karaś (k) - Lipnicki, P. Dusiński, Dryk, Kusyk - Budzisz, Paczka, Berliński, Koza - Kleszczyński, Miroński

Żółte kartki: Wojnicki, Chrześcian, Charmast - Berliński, Dryk (czwarta w sezonie - PAUZA)

Sędziował: Kostrzewa oraz Sachajko i Uzarek

Widzów: 0

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości