Nie zadowolili kibiców

Nie zadowolili kibiców

Remis, jakim zakończyło się dzisiejsze spotkanie Orłów z Michowem, to już czwarta kolejna zdobycz punktowa naszego zespołu w ostatnich tygodniach. Możemy jednak mówić o niedosycie...

 Świetny i skuteczny początek to ostatnimi czasy znak firmowy niebiesko-żółtych. Nie inaczej było i tym razem – agresja i duża chęć gry miejscowych piłkarzy bardzo szybko doprowadziła do zdobycia bramki. Rzut rożny Tomasza Zawiślaka i dogranie Dawida Matyjaszka celną główką wykończył Bartłomiej Pyra. Po kolejnych kilku minutach aktywności Orły niestety się zatrzymały i wespół z rywalem poświęciły się przeciętnej jakościowo przebijance z pominięciem środka pola. Przyjezdni próbowali walczyć swoją ulubioną bronią, tj. groźnymi wrzutkami z okolic środkowej linii, ale poważna wynikła z tego schematu sytuacja była ledwie jedna i zażegnana przez Mateusza Karasia. Nasi do głosu doszli dopiero w końcówce: po kornerze bramkarz najpierw obronił strzał Damiana Mirońskiego, a dobita sprzed szesnastki przez Michała Błaziaka piłka uderzyła w poprzeczkę. Kilka minut później Zawiślak główkował w słupek.

 Druga odsłona była, licząc podbramkowe sytuacje, bardziej wyrównana. Michów atakował bardziej intensywnie, lecz dzięki dobrej dyspozycji naszych obrońców, nieskutecznie. Za wyjątkiem nieszczęsnej 61. minuty, kiedy piłka po wrzutce ze środka i strzale niezawodnego Wojciecha Kosiorka z narożnika pola karnego znalazła w końcu drogę do siatki. Osiem minut później szansa sam na sam, ale nacierający rywal uderzył nad naszą bramką. Goście mogli i powinni wyjść na prowadzenie w 71. minucie, jednak kotłowanina w naszej szesnastce zakończyła się dla Orłów szczęśliwie. W międzyczasie "Dymek" dopadł do piłki wyplutej przez golkipera Michowa i... przeniósł ją nad bramką. Wkrótce potem nie wykorzystał kolejnej okazji. Na samym początku drugiej połowy również Pyra był bliski drugiego trafienia.

 Poziom dzisiejszej gry obu zespołów nie był zbyt wysoki, naszym zawodnikom można zarzucić, że przy wznawianiu gry od bramki zbyt często usiłowali przedrzeć się dalej po wykopie i wygraniu górnego lub dolnego pojedynku (które to starcia częściej wygrywali michowiacy), zamiast czynić to z rozegraniem na tyłach. Nie wykorzystaliśmy też słabości awaryjnego bramkarza przeciwników Grzegorza Białuchy (nominalnego obrońcy), który prócz niskiego wzrostu prezentował dużą nieporadność i wypuścił z rąk wiele piłek.

Orły Kazimierz – GLKS Michów 1:1 (1:0)

Pyra 3 g – Kosiorek 61

Orły: Karaś – J. Maciąg, Miturski, Maciejczyk, Berliński – Błaziak (78 Hinz), P. Bulzacki, Matyjaszek (k), Zawiślak (76 Zyska) – Pyra, Miroński.

Żółte kartki: Maciejczyk, Miturski – Litwinek.

Sędziował: Drabik oraz Wojdat i Dejnek.

Widzów: ~100.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości