Rollercoaster już na starcie

Rollercoaster już na starcie

fot. Dominik Fiuk

Wielkie emocje podczas otwarcia nowego sezonu przeżyli ci, którzy zdecydowali się odwiedzić w dzisiejsze popołudnie bochotnicki stadion. Gospodarze, choć przegrywali już 0:2, odwrócili losy spotkania i sięgnęli po swój pierwszy komplet punktów.

 Od samego początku obie strony postawiły na odważną grę bez kalkulacji, grano szybko, nie odstawiano nogi, ani nie odpuszczano żadnych piłek. Widzowie przyzwyczajeni do wolniejszego przebiegu zdarzeń, dobrze znanego z B-klasy, mogli mieć problem z nadążaniem za grą. Choć widowisko było wyrównane, to gospodarze stworzyli sobie na początku spotkania parę naprawdę dogodnych sytuacji, lecz skutecznością nie grzeszyli Damian Miroński i Rafał Dryk, a sędzia nie podyktował "jedenastki" po zagraniu ręką jednego z kurowskich obrońców. Niefrasobliwość naszej ofensywy zemściła się na tyłach - w 25. minucie po nieudanej pułapce ofsajdowej z błędem Dariusza Dusińskiego ex-gracz Legionovii Legionowo Kamil Wójciak wyszedł sam na sam z Mateuszem Karasiem. Nasz bramkarz w charakterystycznym dla siebie stylu próbował wybić piłkę, lecz... nawet w nią nie trafił i gracz Garbarni nie miał już problemów ze skierowaniem jej do siatki. Szybka kontra Orłów, po strzale Dryka zmierzającą do celu piłkę ekspediuje obrońca, akcja przyjezdnych, znów gapiostwo Dusińskiego i druga bramka dla kurowian ku uciesze licznej grupy ich kibiców... Jednak i miejscowi sympatycy piłki, nie dający się zagłuszyć gościom (o czym na własnej skórze przekonał się sędzia-asystent biegający wzdłuż "Loży Szyderców") po chwili mieli powody do szczęścia - biegnący przy linii bocznej pola karnego Garbarni Kamil Kusyk został powalony pięściarskim ciosem przez golkipera Michała Bickiego. Arbiter już się nie wahał i wskazał na wapno, a Michał Berliński nie pomylił się... Fatalny w skutkach błąd popełnił za to po chwili Tomasz Guz, który głupio stracił piłkę na rzecz "Dymka", a ten wyrównał stan meczu. Miroński i Guz niczym Włodzimierz Lubański i "Bobby" Moore na śląskim gigancie... Choć gdyby chwilę wcześniej odrobinę precyzyjniejszy był napastnik gości, który po kolejnej nieuwadze Darka trafił w słupek mogłoby być z nami krucho...

 Zawodnicy nie byli w stanie wytrzymać mocnego tempa, jakie narzucili sobie w pierwszej części tego boju, toteż w drugiej połowie obroty jednych i drugich spadły. Odwrotnie jak u Hitchcocka - najpierw trzęsienie ziemi, a potem napięcie powoli spadało. Miejscowi i tak przejęli inicjatywę, kilkakrotnie zamykając garbarzy na ich połowie. Swoje szanse miał nasz duet klubowych szkoleniowców, jednak chybiali... Sędzia główny początkowo radzący sobie bez kartkowego upominania agresorów wydawał się być człowiekiem, który i bez tego panuje nad sytuacją. Z upływem czasu awersja do pokazania "żółci" zaczęła być irytująca, a dlaczego "Beret" za uderzenie rywala nie wyleciał z placu, wie tylko pan w czerni. Potrafił za to uzasadnić kartkę dla próbującego uspokoić kolegów KAPITANA Karasia; jak wyraził się pan Sugier - "długo do mnie biegł"... 78. minuta i grający coach Niebiesko-żółtych głową po zagraniu Kusyka wyprowadził naszych na prowadzenie. Miał też potem okazję dobić rywala... Ostatnie minuty to znów nerwy, goście desperacko dążyli do zmiany wyniku, ale nie dali już rady przeprowadzić skutecznej akcji. Wielkie brawa dla naszych zawodników, którzy po dostaniu dwóch mocnych ciosów podnieśli się z desek i wypunktowali przeciwnika. Warto chodzić na nasze mecze i ściskać za nas kciuki do ostatniej minuty!

 Debiut w oficjalnym meczu zaliczył dziś w naszym zespole Bartłomiej Bieniek. Przyznają Państwo, że udany.

Orły Kazimierz - Garbarnia Kurów 3:2 (2:2)

Berliński 31' (k), Miroński 34', Dryk 78' - Wójciak 25', Stelmach 28'

Orły: Karaś (k) - Dusiński (81' Strojek), Starczynowski, Stolarek, Sikora II - Bieniek - Kusyk, Paczka, Berliński, Miroński - Dryk

Garbarnia: Bicki - Głowacki, Hajduk (72' Próchniak), Guz (k), Figiel - Zlot, Mazurkiewicz, Wałach, Stelmach - Gotowała (61' Skorupski), Wójciak

Żółte kartki: Karaś, Berliński, Miroński, Strojek - Wójciak, Bicki, Stelmach

Sędziował: Sugier oraz Mikulski i Komendarski

Widzów: +170

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości