90 minut to dla Orłów za dużo

90 minut to dla Orłów za dużo

Orły Kazimierz nie sprawiły niespodzianki i nie urwały punktów faworyzowanemu Amatorowi z Leopoldowa i Rososzy. Choć szybko udało im się wyjść na prowadzenie, a remis utrzymywał się do 77. minuty, to w końcówce gospodarze opadli z sił i bezradnie przyglądali się jak rywal posyła ich na deski. Wobec nieoczekiwanych w tej kolejce zwycięstw Kadeta Lisów i Draco Kowala, już za tydzień dojdzie do konfrontacji dwóch najsłabszych zespołów w grupie – Draco i Orłów. Przegrany przez ponad cztery miesiące będzie płonął na czerwono ze wstydu...

 Miejscową drużynę po krótkiej, spowodowanej chorobą przerwie znów poprowadził trener Damian Miroński, który wrócił również na murawę i rozegrał pełne 90 minut, choć widać było że nie jest jeszcze w pełni sił. Pierwsze minuty okazały się dla Orłów nadspodziewanie udane, bowiem już od czwartej prowadziły 1:0. Podczas wypadu na połówkę Amatora Konrad Łukowski zagrał ze środka na prawo do Karola Borowskiego, ten staranował próbującego zapobiec nieszczęściu obrońcę, stanął do samotnego pojedynku z Piotrem Warownym i bez większych trudności rozstrzygnął go na swoją korzyść wysokim lobem. To dopiero pierwszy gol Borowskiego w tym sezonie... Goście wydawali się zaskoczeni takim obrotem sprawy, co mogło potwierdzać dopuszczanie gospodarzy do kolejnych sytuacji strzeleckich. Po wykonaniu przez Amatora rzutu wolnego jeden z naszych obrońców wybił mocno piłkę spod orlej bramki, a nabiegający do niej w kole środkowym libero z Rososzy skiksował, umożliwiając Łukowskiemu wyjście na sam na sam z Warownym. Nasz napastnik nie chciał być pazerny i zbiegł do boku, wykładając kolegom piłkę tuż przed bramkę. Kolegów tam jednak nie było, był za to obrońca... W kolejnej sytuacji Łukowski wraz z Janem Niezabitowskim próbowali związać obrońców, Janek zagrał do Michała Berlińskiego, po uderzeniu którego udanie interweniował golkiper. Również Miroński miał swoją okazję, dostał futbolówkę odchodzącą od bramki i niestety z niedużej odległości posłał ją obok słupka. Wiele było, zwłaszcza w pierwszej połowie, bezcelowego kopania – z obu stron – w piłkarzy przeciwnej (albo i swojej) drużyny, co przypominało raczej wymiany w tenisie stołowym... Pierwszej zmiany kazimierzanie musieli dokonać już w 25. minucie, gdy kontuzji kolana doznał ich bramkarz Leszek Lis. Wprowadzając trochę czarnego humoru – dzięki temu, jak się później okazało, drugi raz w tym sezonie zachował czyste konto... Jego zmiennik Adam Juszczuk spisywał się pewniej, niż pewnie sam się spodziewał, choć do przerwy nie był często zatrudniany. Do pierwszej groźnej sytuacji w naszym polu karnym doszło dopiero na chwilę przed gwizdkiem zapraszającym na pauzę, gdy po dośrodkowaniu ze skrzydła Przemysław Polak z wymarzonej wprost pozycji nie trafił w bramkę.

 W drugiej odsłonie Orły jeszcze przez jakiś czas były wymagającym partnerem do gry dla leopoldowian i rososzan, choć w zasadzie nie stworzyły już pod bramką Warownego żadnego realnego zagrożenia. Szybko kontuzji doznał nasz czołowy skrzydłowy Jakub Bonecki, wyeksploatował się też ambitnie i cwanie walczący Artur Tusiński. Amator do oczekiwanego wyrównania doprowadził zaraz po godzinie gry, gdy skuteczne okazało się równoległe zagranie ze środka pola na głowę sprintującego Karola Wałachowskiego, który uciekł blokowi obronnemu i uprzedził skaczącego Juszczuka. Na drugie trafienie kibice gości jeszcze trochę poczekali, aż do 77. minuty – wówczas przeprowadzono akcję prawą stroną boiska, ograno naszego zawodnika, precyzyjne wrzucono z rogu pola karnego tuż przed dalszy słupek "na nos", jak się okazało, rezerwowego Arkadiusza Kamińskiego, który z dwóch metrów wturlał ją do sieci. Na wszelki wypadek, gdyby któryś z widzów zaspał i przeoczył całą tę operację, goście zorganizowali kopię powyższej akcji i we właściwie identycznych okolicznościach w 86. minucie na listę strzelców wpisał się Damian Masiczak, łatwo radząc sobie z obrońcami. Trzy minuty później amatorzy dali jeszcze jeden bis i ponownie od połowy boiska, przez prawe skrzydło, linię pola karnego i odchodzącą centrę rozegrali wszystko jeszcze raz, z identycznym finałem. Podejrzewamy, że gdyby tylko chcieli, to zrobiliby to jeszcze raz i jeszcze raz, i nikt by ich nie powstrzymał...

 Podsumowując: dopóki Orły miały siły, dopóty śmiało mogły myśleć o sięgnięciu po trzy punkty. Gdy energii zabrakło, a zmiennicy nie wyrównywali ubytków tej jakości, rozstrzygnięcie nastąpiło szybko. Przeciwieństwem byli przyjezdni, u których zmiennicy przyczynili się do podwyższenia wyniku. W przyrodzie nic nie ginie i luzackie traktowanie przez wielu piłkarzy Orłów stawiennictwa na jednostkach treningowych zbiera obfite i zasłużone żniwo. Z marszu można się pobawić na orliku, a nie próbować grać poważny w założeniu futbol. Podejście do treningów to jedno, ale tworzy spójną całość z traktowaniem meczowego sprzętu (również, a może zwłaszcza, przez byłych już zawodników). Otóż Orły są przygotowane do gry w tylko jednym komplecie strojów (jednolicie niebieskim); gdy przychodzi do starcia z rywalem biegającym w podobnych kostiumach robi się problem. Dziś dwóch zawodników grało w koszulkach pochodzących z kompletów innych niż miała na sobie większość ekipy (tyle dobrze, że w żółtych), czterech zmienników musiało pobierać sprzęt od graczy schodzących, a gra w koszulkach z innymi numerami, niż te na spodenkach to już u nas standard. Czy tak prezentuje się ludziom szanujący się zespół?

Orły Kazimierz – Amator Leopoldów-Rososz 1:4 (1:0)

Borowski 4 – Wałachowski 61 g, A. Kamiński 77, Masiczak 86, 89

Orły: Lis (25 Juszczuk) – Bonecki (52 Błaziak), A. Mróz, Maciejczyk, Lasota (88 Pogoda) – Berliński (k, 85 Guz) – Borowski, Tusiński (68 Frąg), Niezabitowski (69 Nastaj) – Miroński, Łukowski.

Żółte kartki: A. Mróz (ósma w sezonie – PAUZA), Tusiński, Maciejczyk, Miroński (czwarta w sezonie – PAUZA) – R. Imas, Kryczka (trener), B. Biłos, J. Polak.

Czerwona kartka: Kryczka (77, trener, za drugą żółtą).

Sędziował: M. Mikulski oraz Cięciara i Wierzbowicz.

Widzów: ~60.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości