Karma wraca

Karma wraca

Pierwszy wiosenny, jakże ważny komplet punktów wywalczył dziś na swoim boisku zespół Orłów Kazimierz. Po nie najlepszej grze niebiesko-żółci wyrwali przeciwnikom zwycięstwo w ostatniej akcji meczu. Pamiętamy, w IDENTYCZNYCH okolicznościach w sierpniu wygrywał Płomień...

 Na godzinę przed pierwszym gwizdkiem rozegranie meczu stanęło pod znakiem zapytania. Z pobliskiej oczyszczalni ścieków w poprzek trybuny spływała na murawę struga szamba, tworząc sporych rozmiarów bajorko. Na szczęście zdążono zainterweniować w zakładzie i zatrzymać "potop" - brudna woda szybko wsiąkła...

 Orły nie tylko chciały, ale i wręcz musiały za wszelką cenę to spotkanie wygrać - aby realnie myśleć o utrzymaniu, nie było innej opcji. Nasz zespół zamierzał szybko wyjść na prowadzenie i uzyskać kontrolę nad spotkaniem, lecz ich wysiłki w pierwszej połowie nie zostały nagrodzone. W 17. minucie fatalny błąd miejscowej defensywy - Mateusz Karaś nie mógł łapać piłki, a Michał Stolarek i Rafał Dryk zamiast ją wybić, usiłowali wymieniać w "szesnastce" krótkie podania - wykorzystali trzydniczanie i po celnym lobie Michała Żerdeckiego z bocznej granicy pola karnego wyszli na prowadzenie. Była to chyba jedyna groźna sytuacja naszych rywali przed przerwą - my mieliśmy ich więcej, lecz zamiast uderzać w nieosłonięte światło bramki ostrzeliwaliśmy bramkarza lub stojących tuż przed bramką obrońców... Do fatalnej skuteczności jeszcze przed zmianą stron przyplątała się nagła plaga kontuzji, przez co boisko zmuszeni byli opuścić Krzysztof Lipnicki, Dawid Matyjaszek i Marcin Kowalik.

 W drugiej połowie nieustępliwość w poczynaniach jednych, jak i drugich jeszcze wzrosła. Zawodnicy próbowali wpłynąć na przeciwnika i na sędziego krzykiem, a rozjemca nie za bardzo potrafił nad tym zapanować. Prowadzenie goście mogli podwyższyć wkrótce po wznowieniu gry, lecz chybili słupka o centymetry. Kolejni testujący swoje oko byli już względem niego celniejsi - obił go w jednej bramce Michał Berliński, w drugiej zaś - po błędzie Pawła Dusińskiego - gracz Płomienia (uratował nas kapitan, sparowywując lekko futbolówkę). Długo wyczekiwane przez kibiców wyrównanie stało się faktem w 72. minucie - po rzucie rożnym, bitym przez Jarosława Grykałowskiego, celną główką popisał się "Pasza" Dusiński. Przyjezdni mogli odpowiedzieć chwilę później - rzut wolny z ok. 20-25 metrów i znów słupek, piłka leci wzdłuż linii bramkowej, lecz zostaje w polu... Płomień do końca liczył na swoje kontry oraz błędy w obronie naszych zawodników, lecz na szczęście żaden z nich nie miał już konsekwencji. Orły parokrotnie w ostatnich 10-15 minutach zamykały rywala w czymś na kształt hokejowego zamku, lecz nic z tego nie wynikało; brakowało zimnej krwi, postawienia sobie jednoznacznego celu "dobiegam i uderzam", piłka uciekała spod niepewnych nóg... W 91. minucie zmarnowaliśmy - zdawało się - piłkę meczową, kiedy w wymarzonej sytuacji Amadeuszowi Żyburze zabrakło zdecydowania... Mecz toczył się jednak dalej i już po upływie doliczonego czasu szarża Damiana Mirońskiego (fot.) zatrzymała się przed polem karnym na Damianie Pokwapiszu. Wydawać się mogło, że faulu nie było, lecz sędzia Wojciech Kosior miał na ten temat inne zdanie i... pokazał Pokwapiszowi czerwony kartonik, chociaż z pewnością nie była to sytuacja kwalifikująca się w myśl przepisów na "pozbawienie przeciwnika realnej szansy zdobycia bramki": "Dymek" biegł raczej w kierunku narożnika pola karnego i miał jeszcze chyba przed sobą obrońcę. Piłkę ustawił sobie Bartosz Kleszczyński, trafił w jednego z rywali, odzyskał futbolówkę i został sfaulowany. Do wtórego wolnego podszedł tym razem Grykałowski i uderzył bezpośrednio na bramkę - piłkę odbił lekko Kamil Bieniek, Miroński wyskoczył z tłumu kłębiących się w "szesnastce" piłkarzy i pewnym strzałem dał swojej drużynie bezcenne trzy punkty.

 I jest to chyba jedyny w zasadzie pozytyw tego spotkania - do meczu z Wisłą przystąpimy bez kilku kontuzjowanych i wykartkowanych, ale na Wierzchowiska gra musi się poprawić!

                   

Bohater dnia dumnie prezentuje nową koszulkę Orłów

Orły Kazimierz - Płomień Trzydnik Duży 2:1 (0:1)

P. Dusiński 72 g, Miroński 90+5 - Żerdecki 17

Orły: Karaś (k) - Stolarek, P. Dusiński, Dryk, Żybura - Lipnicki (39 Berliński), Kowalik (46 Szczypa), Grykałowski, Matyjaszek (45+1 Kleszczyński) - Miroński, Koza

Płomień: Bieniek - Szostak, Błądek, Pajor (75 Nowak), Gorczyca - Szypuła, Pokwapisz, Sołtys, Żerdecki - Fiut, Miler (69 Porzuc)

Żółte kartki: Kowalik (czwarta w sezonie - PAUZA), P. Dusiński, Berliński (ósma w sezonie - PAUZA), Kleszczyński (czwarta w sezonie - PAUZA) - Miler, Szypuła

Czerwona kartka: Pokwapisz (90+3, faul)

Sędziował: Kosior oraz Sugier i Karol Szczołko

Widzów: ~80

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości