Kończyli w dziewięciu

Kończyli w dziewięciu

Bardzo blisko byliśmy urwania punktów kolejnej drużynie ze ścisłej ligowej czołówki. Tak, jak przed tygodniem z Orłami męczył się Powiślak, tak dziś Puławiak długo nie potrafił zdobyć bramki dającej zwycięstwo. Ostatecznie dopisał sobie do tabeli trzy punkty, za co może podziękować przede wszystkim sędziemu głównemu...

Gospodarze w pierwszym kwadransie przeważali i rzadko opuszaczali pole karne kazimierzan. Przyjezdni mieli duże problemy z poprawnym wybiciem piłki z własnej "szesnastki", ale i zawodnicy Puławiaka w dogodnych sytuacjach do strzału zwyczajnie kiksowali. W przebiegu całego spotkania defensorzy Orłów dobrze kryli przeciwników, nie pozwalając im na strzały. Napad natomiast, osłabiony brakiem Damiana Mirońskiego, grał bez ikry, jakby bojąc się zdecydowanie ruszyć na bramkę Kuśmierza. Jeden z groźniejszych strzałów oddał z ok. 20 metrów Sebastian Świątek, lecz piłka poleciała ponad poprzeczką.

Po zmianie połów Puławiak przycisnął często zatrudniając dobrze dysponowanego Michała Bickiego, lecz nadal nie potrafił znaleźć recepty na strzelenie upragnionego gola. Im bliżej było końca meczu, tym gra obu zespołów stawała się coraz bardziej nerwowa. Kiedy było już bardzo blisko wywiezienia z gorącego terenu cennego punktu do akcji wkroczył sędzia główny, który najwyraźniej pozazdrościł zawodnikom i postanowił na koniec spektaklu, przy otwartej kurtynie, zademonstrować pełną gamę swoich możliwości. Po jednej z akcji gospodarzy piłka po ich strzale opuściła boisko. "Odpoczywający" na murawie gracz Puławiaka zetknął się nogami z Rafałem Ciuciasem, a nasz artysta wyrzucił obrońcę "żółto-niebieskich" z boiska. Nie byłoby w tym może nic dziwnego (choć po spotkaniu pechowiec zarzekał się, że to puławianin wystawił nogę w jego kierunku), gdyby nie fakt, że zaraz po konsultacji z asystentem zarządził jedenastkę (po aucie bramkowym!) Rozochocony dopingiem z trybun (m. in. "co ty ch... robisz, ty idioto ty?!") obficie rozdzielił jeszcze kilka kartoników. Rzut karny został oczywiście pewnie zamieniony na bramkę. Finita est comoedia... Co gorsza w następnym meczu (w sobotę z Górą) będziemy musieli radzić sobie bez dwóch podstawowych zawodników, w tym bez Rafała Ciuciasa. Dotychczas zabrakło go tylko w spotkaniu ze Stalą - wynik pamiętamy...

Puławiak Puławy - Orły Kazimierz 1:0 (0:0)

Gol: Gawidziel (k) 90+1.

Puławiak: Kuśmierz - Cieniuszek, Woźniak, Żurek, Suszek, Kuriata (85' Szabat), Dębiec, Gawidziel, Czopek, Wiśniorz (85' Karolik), Zentara.

Orły: Bicki - Miturski, Ciucias, Gembal, Lipnicki (46' Dusiński) - Denis, Świątek, Nastaj, Grykałowski - Rybkowski, Wanicki.

Żółte kartki: Kuriata (Puławiak) - Grykałowski, Bicki, Nastaj, Miturski (Orły).

Czerwone kartki: Ciucias (88' - "faul"), Grykałowski (90' - dyskusje z sędzią).

Widzów: ~80.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości