Wymęczone zwycięstwo wicelidera
W rozegranym w środowe późne popołudnie spotkaniu XXVII kolejki drugiej grupy lubelskiej klasy A walczące o utrzymanie Orły Kazimierz uległy na swoim stadionie zmierzającemu po wicemistrzostwo Żyrzyniakowi 0:2. Spotkanie było o wiele bardziej wyrównane, niż chyba można się było spodziewać, lecz tylko jedna drużyna potrafiła znaleźć drogę do bramki.
Choć bez Krzysztofa Śpiewaka i Roberta Grzyba, po raz kolejny do szatni Orłów zgłosiło się przed meczem więcej niż regulaminowych osiemnastu zawodników, co może tylko cieszyć. U gości z frekwencją było nieznacznie słabiej i w ich kadrze zabrakło kilku podstawowych piłkarzy. Tyle, jeśli chodzi o personalia. Na murawie obejrzeliśmy wczoraj klasyczny mecz walki, w którym ładnej gry piłką i boiskowego myślenia było niewiele, dominowały za to proste przerzuty bocznymi sektorami – przez środek pola obu zespołom trudno się było przedostać pod bramkę – gracze nie szczędzili sobie wzajemnych fizycznych i słownych "uprzejmości", a "trup słał się gęsto". Dość powiedzieć, że zawodnicy zobaczyli aż dziewięć żółtych kartek, a przedwcześnie arenę zmagań z powodu kontuzji musieli opuścić Kamil Wawer (już w 11. minucie) i jego zmiennik, strzelec pierwszej bramki Artur Owczarz (w przerwie, później z podbitym okiem pojechał karetką do szpitala); Kamil Wiak po bliskim kontakcie ze swoim bramkarzem zdołał jakoś dotrwać do końca. Poziom spotkania zatem rozczarował, ale końcowy wynik fanów wicelidera raczej nie. Wprowadzającą nieco spokoju wśród gości bramkę zdobył w 33. minucie wspomniany Owczarz – była to bramka stracona w sposób prosty i gapiowski, piłka wrzucona z boku boiska przeskoczyła naszych obrońców i żyrzynianin strzałem z bliskiej odległości znalazł jedyną lukę między słupkiem, bramkarzem i graczami z pola. Już po chwili powinniśmy mieć remis, ale nieznacznie niecelnie główkował Damian Miroński. Podobnie było z Bartłomiejem Hemperkiem, próbującym trafić w ten sposób po dośrodkowaniu Jakuba Boneckiego.
Przez większość drugiej połowy Orły musiały radzić sobie w osłabieniu – sześć minut przed tym, jak rozgrywający setny mecz w Orłach Amadeusz Żybura miał zostać zmieniony przez Dawida Guza, po raz drugi tego dnia został upomniany żółtą kartką, a więc i ukarany czerwoną. Nie miało to jednak wielkiego wpływu na obraz meczu i oba zespoły wciąż siłowały się ze sobą jak równy z równym. Lepsze okazje mieli w tym fragmencie jednak przyjezdni: najpierw obili słupek, a w sytuacji sam na sam futbolówkę napastnikowi zabrał Leszek Lis, który w późniejszym czasie jeszcze kilkukrotnie wykazał się refleksem i przytomnością umysłu. Kiedy trzymaliśmy kciuki za zdobycie gola doprowadzającego do najlepiej podsumowującego ten pojedynek wyrównania, drugi cios zadał Orłom Tomasz Kamola. Zbyt krótkie wykonanie rzutu rożnego przez Pawła Bulzackiego, kontra, rajd lewym skrzydłem, podanie na środek do pozostawionego samopas Kamoli i 0:2... Bramkę kontaktową próbował jeszcze zdobyć Jacek Banaś, ale po odebraniu piłki rywalowi przez Karola Borowskiego i jego podaniu do kolegi, mocny strzał przy słupku z trudem odbił Bartłomiej Pecio.
Nie najwyższe loty pokazali piłkarze obu drużyn, jeszcze niższe zaliczył sędzia główny, który nie miał kontroli nad wydarzeniami, w dziwny werbalnie sposób rozmawiał z zawodnikami, podejmował zagadkowe, jakby wyciągane z maszyny losującej decyzje, a na deser podbudował szacunek otoczenia do siebie, po tym jak jeden z piłkarzy Orłów ocenił go głośno i wyraźnie w wysoce nieparlamentarny sposób, za co mogła być tylko czerwona kartka i przyczynek do paromeczowej dyskwalifikacji; otóż pan Gawlik po krótkiej konwersacji... poklepał go przyjacielsko po plecach!
Po wczorajszej porażce Orły pozostały na bezpiecznym miejscu w tabeli, lecz wyniki jakie padły na innych stadionach nakazują naszym walkę do końca ligowych rozgrywek...
Orły Kazimierz – Żyrzyniak Żyrzyn 0:2 (0:1)
Owczarz 33, T. Kamola 85
Orły: Lis – Zawiślak, Miturski (k, 87 Zyska), A. Mróz, Żybura – Berliński – Bonecki (66 Borowski), Hemperek, Banaś, Nachowicz (60 Guz) – Miroński (75 Bulzacki).
Żółte kartki: Żybura, Berliński, A. Mróz, Bulzacki – Wiejak, Sułek, K. Kamola, Zarychta.
Czerwona kartka: Żybura (54, za drugą żółtą).
Sędziował: Gawlik oraz Cięciara i W. Wojtachnio.
Widzów: –60.
Komentarze