45 minut to za mało

45 minut to za mało

Gdyby Orły zwyciężyły w sobotnie późne popołudnie na swoim stadionie drużynę Wilków, to wobec porażki Michowa z Żyrzyniakiem (1:2) i Gabarytów z Kadetem (1:4) mogłyby już teraz cieszyć się z utrzymania w klasie A. Niestety, skończyło się ledwie remisem i wszystko rozstrzygnie się dopiero za tydzień, w ostatniej kolejce sezonu... Po wczorajszym dniu wiemy już natomiast na pewno, że w lidze pozostaną kluby z Wilkowa i Lisowa, wszelkie złudzenia stracił Wawel, a do gry w barażu o klasę okręgową mogą szykować się w Żyrzynie.

 Już w szóstym kolejnym meczu niebiesko-żółci stracili bramkę jako pierwsi – w 8. minucie po prostym błędzie Dawida Guza mocny strzał przy lewym słupku oddał Grzegorz Misztal i trzeba było gonić wynik. Wyrównanie mogło przyjść szybko, lecz przy uderzeniu Pawła Bulzackiego z rzutu wolnego i dobitce Damiana Mirońskiego lepszy okazywał się bramkarz gości Andrzej Kupisz. Gospodarze w pierwszej połowie generalnie zawodzili; owszem, dążyli do wyrównania, ale za dużo w ich poczynaniach było błędów, niedokładności, spóźnień, a za mało opanowania, dynamiki, prób wyprzedzenia przeciwnika – znów na wierzch wychodziły zaległości treningowe... W 37. minucie faul Błażeja Maciejczyka na zapleczu kłębowiska w polu karnym, jedenastka i Mateusz Giza podwyższa na 2:0 dla swojego zespołu. Chwilę później nasz stoper mógł po ostrym przewinieniu otrzymać drugie napomnienie, ale na nasze szczęście arbiter go oszczędził. W doliczonym czasie pierwszej części spotkania do pojedynku sam na sam z golkiperem Wilków wyszedł grający na lewym skrzydle Tomasz Zawiślak, ale jego strzał został odbity udem na rzut rożny.

 Przeprowadzona podczas pauzy emocjonalna rozmowa trenera Mirońskiego z zawodnikami przyniosła skutek i w drugiej połowie nasz zespół był znacznie bardziej zaangażowany na połowie przeciwnika, co też szybko dało wymierny efekt. W 48. minucie, podczas rozegrania akcji po kornerze, w szesnastce powalczył Zawiślak, do pozycji strzeleckiej doszedł Bartłomiej Hemperek, uderzył w kierunku bramki, piłkę piętą dotknął jeszcze Miroński, myląc przeciwników i zdobywając bramkę kontaktową. Po meczu sędzia stwierdził, że nasz trener zajmował pozycję spaloną, ale co wobec tego powstrzymało go od podniesienia ręki? Orły atakowały dalej, próbując stwarzać zagrożenie głównie za pomocą dośrodkowań z prawej strony Jakuba Boneckiego. Znad granicy pola karnego silny strzał w górny róg bramki oddał Guz, został on jednak odbity przez Kupisza, a po skutecznej dobitce Mirońskiego sędzia asystent podniósł chorągiewkę. W jednej z kolejnych akcji minimalnie niecelnie główkował Adrian Mróz i m.in. dzięki tej szarży został potem przesunięty do linii pomocy. Opiekun miejscowych raz jeszcze skierował piłkę do siatki, tym razem przepięknie uderzając z rzutu wolnego z około 20 metrów pod poprzeczkę. Niestety, i ta bramka nie została uznana – Zawiślak czy nie wiedział, czy zapomniał, że podczas wykonywania takiego strzału członek drużyny atakującej nie może stać w murze... Wilkowiacy skupiali się już głównie na przeszkadzaniu przeciwnikom i utrzymywaniu korzystnego dla nich wyniku. Przy jednej z nielicznych okazji na jego podwyższenie ich zawodnik zabrał piłkę Leszkowi Lisowi, uciekł z nią do boku, po czym uderzył na pustą bramkę, ale futbolówka przeleciała wzdłuż słupków. Wreszcie 88. minuta, znów zamieszanie w polu karnym Wilków, Hemperek zagrywa półgórną piłkę do Mirońskiego, a ten głową pakuje ją do sieci. W tym momencie byliśmy – faktycznie, choć nieświadomie – o jedną zdobytą bramkę od zagwarantowania sobie utrzymania. Ta jednak, mimo iż kilkanaście ostatnich minut goście grali w osłabieniu po drugiej żółtej kartce dla Damiana Walaska, nie padła i czeka nas jeszcze trochę nerwów. 

 Statystyk powiedziałby, że to musiało się tak skończyć, wszak Orły i Wilki to najczęściej remisujące zespoły w lidze, pierwsi uczynili to w tym sezonie po raz ósmy, drudzy po raz dziewiąty... Ponadto Orły, osiągając 1:1 ze Skrobowem oraz po 2:2 z Hetmanem i Wilkami, wyrównały klubowy rekord w liczbie kolejnych remisów. Poprzednio trzy podziały punktów z rzędu zdarzyły im się w sezonie 2008–09 (bez bramek w meczach z Piaskovią, Polesiem i Tajfunem).

Orły Kazimierz – Wilki Wilków 2:2 (0:2)

Miroński 48, 88 g – Misztal 8, Giza 39 k

Orły: Lis – Guz (87 Lasota), Maciejczyk, A. Mróz, Żybura – Berliński (k, 83 Zyska) – Bonecki (83 Pogoda), Hemperek, Bulzacki (77 Miturski), Zawiślak (66 Borowski) – Miroński.

Żółte kartki: Bonecki, Maciejczyk – Głogowski, Ł. Czarnota, Walasek, Pulikowski.

Czerwona kartka: Walasek (79, za drugą zółtą).

Sędziował: Komorek oraz Bolek i I. Włodek (klubowy).

Widzów: +80.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości