Cztery dublety i jedna premiera

Cztery dublety i jedna premiera

Piąte ligowe zwycięstwo z rzędu odniosły dziś na swoim boisku Orły Kazimierz, bijąc ekipę Puławiaka 7:2. Ostatni raz tak dobrą passę notowaliśmy jesienią 2016, kiedy wygraliśmy sześć kolejnych spotkań.

 W pierwszej odsłonie jedynym, który wpisał się na listę strzelców, był Tomasz Zawiślak. I to zapisał się w sposób zupełnie nieoczekiwany, uzyskując w 15. minucie trafienie z rzutu rożnego. "Mietek" jest tym samym czwartym w dziejach orłem, który może pochwalić się takim wyczynem, a w ekskluzywnym gronie prócz niego są Wojciech Starek, Tomasz Sikora (trafiał dwukrotnie) i Dawid Matyjaszek. Do przerwy Orły, wykorzystujące minimalny nakład sił, wyraźnie dominowały, wykreowały sobie kilka naprawdę znakomitych okazji do podwyższenia wyniku, ale w niewytłumaczalny sposób ich strzały omijały bramkę gości. Ustępujący kondycyjnie puławiacy starali się wykorzystać błędy miejscowych i również oni mogli znaleźć drogę do siatki: w najgroźniejszej sytuacji uratował nas refleks Leszka Lisa, a w ostatniej kontrze przed zejściem na odpoczynek zawiódł Wojciech Starek (podobnie jak jeszcze dwa razy po zmianie stron).

 W przerwie trener Marcin Lewtak w niewybrednych słowach przekazał swoim zawodnikom co myśli o ich minimalnym zaangażowaniu w walkę i licznych niedokładnościach i ta ostra reprymenda przyniosła skutek – Orły po powrocie na boisko wzięły się do roboty i aż sześciokrotnie pokonały doświadczonego Krzysztofa Ochala, który ofiarne interwencje przypłacał bolesnymi kontuzjami. Do siatki Puławiaka trafili kolejno: Karol Borowski (asysta Damiana Mirońskiego), dwukrotnie "Dymek", z czego raz głową (podawali Mateusz Hinz i Michał Berliński), Zawiślak (pomagał Borowski) i po raz wtóry najmłodszy członek naszej drużyny (podkręcona piłka i oszukany bramkarz, zagrywał Tomasz Bulzacki). W ostatniej akcji meczu na listę snajperów wpisał się po raz pierwszy w życiu Jacek Zyska, wykorzystując przyznany nam wreszcie rzut karny. Rywale, mimo zaledwie 12.osobowej kadry (jedynej roszady trener Jerzy Krawczyk dokonał już około 20. minuty), odgryźli się dwukrotnie, a karę za odpuszczanie przeciwnika w obu przypadkach wyegzekwował 49.letni Dariusz Szafranek; najpierw główką po rożnym, a następnie po zagraniu 61.letniego Janusza Rybaka, który wpadł w nasze pole karne i spokojnie dograł do kolegi... Orły powinny dostać jeszcze jednego karnego, ale młodziutki arbiter – ponoć debiut w roli głównego sędziego – gwizdał na poziomie B-klasy. Daleko nam do zachwytów nad stylem, więc pozostaje radość z trzech punktów i fotela lidera. Ostatni raz zasiadaliśmy w nim w czerwcu 2015, jeszcze w A-klasie...

  

Nasz zespół od dzisiaj może pochwalić się kompletem nowych klubowych koszulek przeznaczonych tylko do treningu i ufundowanych przez puławską szkołę nauki jazdy OSK Kamil. Za prezent dziękujemy!

Orły Kazimierz – Puławiak Puławy 7:2 (1:0)

Zawiślak 15 RÓG, 79, Borowski 49, 89, Miroński 59, 68 g, Zyska 90+4 k – Szafranek 53 g, 85

Orły: Lis – Błaziak (58 Zyska), Rak, Żybura (k), Berliński – Hinz – Nachowicz (64 T. Bulzacki), Hemperek, Miroński (72 Giza, 90 –>), Zawiślak – Borowski.

Żółte kartki: Żybura, Rak – Stachyra, S. Mróz.

Sędziował: K. Dusiński oraz Kołodziejczyk i Wawer.

Widzów: ~130.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości