Gole, które nie cieszą

Gole, które nie cieszą

Walcząca o zachowanie ligowego bytu drużyna Amatora, zgodnie z własnymi założeniami, pokonała Orły Kazimierz i zgarnęła – wydawać by się mogło bezcenne – trzy punkty. Na nieszczęście leopoldowian i rososzan w swoim meczu remis wybroniła Tęcza i tym samym zapewniła już sobie utrzymanie. Amatorów przeskoczyć próbowały jeszcze Cisy, ale nie zdołały jednak ograć Wodniaka i, przy braku porażki bezpośredniego rywala, spadły na najniższy poziom rozgrywek. Do klasy okręgowej z drzwiami weszła z kolei Garbarnia, która w Wąwolnicy rozbiła Wawel 7:0.

 Swojej szansy na piątą pozycję w tabeli nie wykorzystały również Orły; szkoda, bowiem potknęła się Serokomla, a dogonił i przegonił nas Wodniak. Dzisiejszy mecz w Rososzy nie był wielkim widowiskiem, bo po miejscowych niespecjalnie było widać, że grają z nożem na gardle. Ich działania były dość apatyczne i niedokładne (szczególnie strzały na bramkę, które chybiały celu nierzadko o kilkanaście metrów – sic!) i przy takiej postawie miejsce w stawce przestaje dziwić... U Orłów było z tym trochę lepiej, jakąś zauważalną przewagę jakościową można było odczuć, ale też nie było dobrze na tyle, by udokumentować to bramkami. Bliżej wyjścia na prowadzenie był zresztą Amator, ale w 22. minucie dwie dobre interwencje (po strzale i dobitce z dość bliskiej odległości) pokazał widzom Leszek Lis.

 W drugiej części spotkania apatia udzieliła się również podopiecznym Janusza Kleszczyńskiego i trzymała ich do ostatniego gwizdka. Sama gra nie wyglądała źle, coś działo się pod bramką Amatora, lecz brakowało większej aktywności, nieustępliwości, silniejszej woli zwycięstwa. Miejscowi również jej nie mieli, ale pomimo tego zdołali zadać nam trzy ciosy. Zaraz po przerwie do linii końcowej w okolicach piątego metra zbiegł Paweł Młot i uderzył nie do obrony pod poprzeczkę. Dwadzieścia minut później z dalszej odległości również w górną część bramki kopnął Mateusz Jakubiec. Ten sam zawodnik zakończył dzisiejsze strzelanie, z rzutu wolnego wykonywanego z boku szesnastki przymierzając przy dłuższym słupku. Piłkę nogą nieudanie próbował wybijać nasz bramkarz i to w zasadzie był jego jedyny poważniejszy błąd w pierwszym w życiu pełnym meczu w seniorskiej kategorii. Poza tym pełna koncentracja w polu karnym... chyba najżywszego naszego zawodnika w tym meczu. Najbliżej trafienia dla Orłów był dziś Marcin Pyśniak, ale w znakomitej sytuacji huknął z półobrotu prosto w bramkarza.

 Mimo okazałej wygranej, gospodarze wstrzymywali się z radością w oczekiwaniu na wieści z przedłużonego o pół godziny meczu w Bełżycach. Te jednak były hiobowe i jeśli Polesie zostanie zdegradowane do okręgówki, to zespół Jarosława Prządki będzie zmuszony grać baraż o pozostanie w A-klasie.

Amator Leopoldów-Rososz - Orły Kazimierz 3:0 (0:0)

Młot 49, Mat. Jakubiec 71, 86 w

Orły: Lis – Dusiński (81 Starczynowski), Miturski, Kowalik, Błaziak – Hemperek (63 Pyśniak), Lipnicki, Matyjaszek (k), Zawiślak (55 Bociański) – Miroński, Berliński

Żółte kartki: Młot, Polak – Berliński, Bociański

Sędziował: Ciupek

Widzów: ~120

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości