Odpalili po przerwie

Po dwóch kolejnych wysokich porażkach, w dzisiejszym, rozegranym w Puławach meczu (sztuczna nawierzchnia), Orły podzieliły się punktami z gołębskim Hetmanem. Mogły i w zasadzie powinny zwyciężyć, choć po pierwszej połowie wszystko wskazywało na kolejne baty.
Objąć prowadzenie goście powinni w 8. minucie, lecz po zagraniu Dawida Matyjaszka Damian Miroński trafił tylko w słupek. Pierwsze dwadzieścia minut to przewaga Orłów w posiadaniu piłki oraz dużo błędów Hetmana popełnianych przy dość prostych zagraniach. Co ciekawe, chyba więcej pomyłek na swym koncie miały repy, aniżeli bardzo młoda formacja atakujących. A to właśnie jeden z tej dwójki niedoświadczonych otworzył wynik: proste zagranie na środek pola karnego, główka Dawida Miazgi i oślepiony Mateusz Karaś nie zapobiegł stracie bramki. Kilka minut później powinno być 2:0, lecz uderzona po wrzutce z prawej strony piłka, zahaczona chyba jeszcze udem przez Karasia, tylko zatańczyła na linii bramkowej i... wyszła w pole. Na cztery minuty przed końcem pierwszej połowy prosty błąd naszego obrońcy, który przy próbie wybicia futbolówki sprzed pola karnego nie trafił w nią, co wykorzystał podwyższając wynik Paweł Capała.
Gra Orłów w kolejnym już z rzędu spotkaniu nie wyglądała dobrze; dość rzec, że od strzelonej przez Matyjaszka bramki z Żyrzyniakiem, dwanaście kolejnych goli jakie zdobyto w naszych spotkaniach poszło na konto rywali (sic!). W drugiej odsłonie dzisiejszej gry długo nic nie wskazywało na to, by losy trzech punktów miały się odmienić. Jednak w 69. minucie po rzucie wolnym to wspomniany Matyjaszek przejął piłkę po podaniu Tomasza Zawiślaka i zdobył bramkę kontaktową. Siedem minut później futbolówkę wyłożył Michał Berliński i nasz kapitan wyrównał stan meczu.
Sześć bramek zdobyły wiosną Orły i aż pięć to dzieło Matyjaszka – co więcej, to już jego piąte kolejne trafienie dla naszego zespołu! Szybki research i w XXI wieku tylko dwóm zawodnikom udało się trafić pięć razy z rzędu (tzn. ich seria strzelecka nie była przerywana przez gole innych graczy Orłów), a byli to Arkadiusz Tomaszewski (w sierpniu i wrześniu 2006 strzelił dwukrotnie Turowi Milejów, raz Opolaninowi i dwukrotnie Auto-Mrozowi Ryki) oraz Berliński (w czerwcu 2008 strzelił raz Koziołkowi Lublin, trzykrotnie Sygnałowi i raz... Hetmanowi); wcześniej ktoś teoretycznie mógł wykręcić taki sam lub lepszy wynik w końcówce wiosny 1999, lecz brak konkretnych danych...
Rekord wyrównany, a mógł być pobity – dominacja przyjezdnych w kolejnych minutach nie przekuła się niestety w kolejne trafienia. Doskonałych okazji, czyli rzutów wolnych tuż przed linią szesnastki, nie wykorzystali Matyjaszek (uderzył nad poprzeczką) i Adam Skulimowski (obok bramki). Szkoda...
Hetman Gołąb – Orły Kazimierz 2:2 (2:0)
Miazga 31 g, Capała 41 – Matyjaszek 69, 76
Orły: Karaś – Skulimowski, Saran, Żybura, Miturski – Błaziak (90+1 Ł. Maciąg), Berliński (90+3 Kubiś), Hemperek, Zawiślak – Matyjaszek (k) – Miroński.
Żółte kartki: Dzido, Kajka – Zawiślak, Berliński.
Sędziował: Komorek oraz Bolek i Cięciara.
Widzów: +30.
Komentarze