Wreszcie na zero z tyłu

Wreszcie na zero z tyłu

Damian Miroński (na pierwszym planie) dziś z dwoma golami i dwiema asystami (fot. z meczu Wilki - Orły z 2011)

Kolejne trzy punkty dopisały dziś do swego dorobku nasze Orły. Pomimo słabego początku meczu z Poniatową, osiągnęły trzeci z rzędu dwucyfrowy wynik, ale co ważniejsze - po raz pierwszy od 20 października 2012 Mateusz Karaś nie musiał wyjmować piłki z siatki.

Pierwsza połówka (uściślając: pierwsze 40 minut) w wykonaniu kazimierzan była najsłabsza w rundzie. Wprawdzie wynik w 17. minucie otworzył celną główką Rafał Dryk, ale gospodarzom naprawdę topornie przychodziło wymienić kilka wartościowych podań. Na szczęście przebudzenie nastąpiło jeszcze przed przerwą i w cztery minuty Orły wbiły przyjezdnym trzy gole. Druga część meczu to już znany scenariusz - liczne akcje "żółto-niebieskich" (nie wszystkie zakończone powodzeniem - brakowało szczęścia i celności...) i coraz bardziej napęczniały worek z bramkami; po raz kolejny Damian Wiśniosz udowodnił, że wśród podmęczonych obrońców przeciwnika czuje się jak ryba w wodzie... Nie można powiedzieć, że goście tylko przypatrywali się poczynaniom naszej drużyny - poniatowianie również próbowali przeprowadzić skuteczną akcję i mieli parę sytuacji, lecz na ich przeszkodzie parokrotnie stawał dobrze dziś dysponowany Mateusz Karaś. Orły zaliczyły kolejny udany mecz i z optymizmem wybiorą się na kolejny ligowy mecz, tym razem do Błękitnych Kierz.

Orły Kazimierz - LKS Poniatowa Wieś 10:0 (4:0)

Gole: Dryk 17', 44', 58', Berliński 41', 86', Lipnicki 45', Miroński 48', 79', Wiśniosz 83', 88' (k)

Orły: Karaś - Dusiński, Strojek, Starczynowski, Mączka - Berliński, Rutkowski - Lipnicki (65' Guz), Wiśniosz - Miroński, Dryk (77' Błaziak)

Żółte kartki: Berliński, Wiśniosz, Guz - Mirosław

Sędziował: Wasil

Widzów: +80

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości