Nowi prezesi biorą się do roboty

Nowi prezesi biorą się do roboty

Klub piłkarski to nie tylko bieganie po murawie, instruowanie innych jak mają grać czy organizowanie środków finansowych, po godzinach trzeba jeszcze czasem pomachać łopatą (fot. Emilia Małecka)

W sobotę 5 marca na obiekcie Orłów Kazimierz dużo się działo. Konkretnie działania te miały miejsce w szatni, w której spotkali się członkowie wybranego pod koniec stycznia nowego zarządu klubu oraz sympatycy KKS. Ich wspólna praca przyniosła już pierwsze efekty, a to wcale nie koniec...

 Opłakany stan wizualno-funkcjonalny klubowych wnętrz nie napawa dumą członków klubu Orły, nie jest też obiektem zazdrości drużyn przyjezdnych. Ostatni duży remont miał tu miejsce latem 2015, tuż przed rozpoczęciem ostatniego sezonu w klasie okręgowej. Z roku na rok szatnia była w coraz gorszym stanie, aż w 2021 dosłownie zaczęliśmy tracić grunt pod nogami. Na domiar złego w czerwcu wygaśnie licencja uprawniająca Orły do występów w klasie A na bochotnickim obiekcie. Trzeba było działać, zanim z lubelskiego związku przybędą audytorzy w celu dokonania bieżącej weryfikacji jakości stadionu. Robota ruszyła niemal w ostatniej chwili. Oddajmy głos organizatorom zamieszania.

Prace przy remoncie szatni wykonane zostały głównie przez rodziców dzieci trenujących w poszczególnych grupach wiekowych w naszym klubie. Oczywiście czynny udział brali też członkowie zarządu na czele z prezesem – opowiada klubowa skarbniczka Emilia Małecka, która od początku koordynowała zaangażowanie zasobów ludzkich w całą akcję. – Dzięki pomocy osób wspierających, a także samego prezesa udało się pozyskać materiał, dzięki któremu odnowimy praktycznie cały obiekt. Dotychczasowy zakres robót to wymiana podłogi w szatni seniorów oraz również obejmujący wymianę podłogi gruntowny remont szatni przeznaczonej dla najmłodszej grupy dzieciaków, z którą w szerszej perspektywie wiążemy największe nadzieje.

  

Jak widać roboty po pachy, ale Orły nie załamują rąk (fot. Emilia Małecka)

    

 Sekretarz zarządu Artur Tusiński jednym tchem wymienia największe infrastrukturalne problemy stowarzyszenia oraz wylicza co w tej materii, wraz z resztą władz i przyjaciół Orłów, ma zamiar zrealizować w niedługim czasie: – Brak ogrzewania obiektu zimą oraz zgromadzona wilgoć doprowadziły do zagrzybienia podłóg. Dotychczasowy, położony dwadzieścia lat temu materiał przegrał walkę z pleśnią. W podłożu porobiły się dziury, które stwarzały realne zagrożenie dla przebywających w szatni osób. To cud, że w powstałej jesienią w pomieszczeniu seniorów dziurze o średnicy ponad pół metra i takiej samej głębokości nikt nie uszkodził sobie nogi! Planujemy ponadto wymianę wszystkich okien, aby poprawić termoizolację wnętrz.

 Podobnie jak stanowiący zaplecze dla orlich piłkarzy obiekt, również przed dwiema dekadami wokół głównej płyty boiska postawiono maszty oświetleniowe, które po planowanej w przyszłości instalacji profesjonalnych lamp i zamknięciu całego obwodu miały umożliwiać trenowanie, a nawet rozgrywanie meczów przy sztucznym oświetleniu. Nigdy jednak do tego nie doszło. Znów Tusiński: – Naszej interwencji wymaga cała niemodernizowana dotąd instalacja elektryczna. Nie ukrywamy, że chcemy wreszcie doprowadzić do końca pełny montaż oświetlenia boiska. Parę lat temu udało nam się zamontować lampy na niektórych słupach przy prawej połowie placu, co pozwala na nieco dłuższe jednostki treningowe, gdy zaczyna zmierzchać. W dalszej kolejności chcemy doprowadzić do porządku cały teren, którym dysponujemy. Mowa tu m.in. o wykoszeniu i wykarczowaniu terenu dookoła obu boisk, wyrównaniu spowodowanych ulewnymi deszczami ubytków ziemnych pod północną częścią trybun czy o pragmatycznych poprawkach w ogrodzeniu placu, umożliwiających ponowne zainstalowanie banerów sponsorskich.

   

   

Szczęśliwy prezes Marcin Miturski – pierwsze płyty OSB gotowe do instalacji! (fot. Emilia Małecka)

  

 – Wszystkim naszym dotychczasowym darczyńcom oraz osobom aktywnie udzielającym się przy wykonywaniu prac pragniemy gorąco podziękować – mówi wiceprezes klubu i trener pierwszego, seniorskiego zespołu Damian Miroński. – Wciąż potrzebujemy płyt OSB, które pozwoliłyby nam dokończyć etap wymiany podłóg i wykończenia ścian szatni. Niezbędne są nam też inne materiały budowlane, jak choćby deski czy farby. Zachęcamy do wspierania naszych działań zainteresowane losem klubu osoby, sympatyków piłki nożnej oraz wszystkich ludzi dobrej woli chcących dołożyć swoją cegiełkę do poprawy wyglądu "domu Orłów", aby nikt z nas nie musiał się go dłużej wstydzić.

 Do apelu Mirońskiego przyłącza się oczywiście i nasza redakcja – kontaktować się z zarządem Orłów można za pośrednictwem profilu facebookowego klubu (link po lewej stronie ekranu) lub numeru telefonu podanego w niniejszym serwisie pod przyciskiem Kontakt.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości