Trampkarze - Orły lepsze od Orląt!

Trampkarze - Orły lepsze od Orląt!

W zaległym meczu wojewódzkiej ligi trampkarzy młodszych Orły pokonały na własnym boisku rówieśników z Orląt Łuków 3:2. Przed tym spotkaniem trener kazimierzan Marcin Lewtak miał wiele zmartwień dotyczących składu. Z powodu choroby nie mogli bowiem grać Filip Mitura i Miłosz Kiljanek, czyli filary naszej obrony. Dodatkowo kilku zawodników z tych samych przyczyn nie było w optymalnej dyspozycji. Z powodu krótkiej ławki rezerwowych nasz podstawowy bramkarz Emil Pałac zagrał w ... polu. Początek meczu to ataki łukowian, którzy już w 2 minucie wyszli na prowadzenie. W 5 minucie miała miejsce nieprzyjemna sytuacja, gdyż napastnik Orląt walcząc o piłkę z Michałem Banaszkiem, tak niefortunnie upadł na murawę że doznał złamania ręki. Mecz przerwano na 30 minut, konieczna była interwencja pogotowia ratunkowego. Zawodnikowi gości życzymy szybkiego powrotu do zdrowia i na boisko. Po wznowieniu zawodów Orły zaczęły śmielej atakować i co najważniejsze grały bardzo ambitnie i dojrzale. Nasz blok defensywny kierowany przez Michała nie dopuszczał do większego zagrożenia pod własną bramką i co ważniejsze pojawiły się okazje strzeleckie. W 12 minucie doliczonego czasu gry zawodnik z Łukowa zagrał we własnym polu karnym ręką. Rzut karny bardzo pewnie egzekwował Mateusz Górski.  W 22 minucie doliczonego czasu Orły miały rzut wolny z lewej strony boiska na wysokości pola karnego. Do piłki podszedł Oskar Trześniowski i popisał się pięknym precyzyjnym uderzeniem po którym futbolówka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Do przerwy 2:1 i co by nie mówić duża niespodzianka, gdyż to łukowianie byli zdecydowanym faworytem meczu. Po zmianie stron Orlęta bardzo mocno zaatakowały. Chwilami był to szturm na bramkę Szymona Kleczewskiego, który na szczęście nic sobie z tego nie robił interweniując dziś bardzo pewnie. W 45 minucie gości po szybkiej kontrze wyrównali. Obie drużyny cały czas próbowały przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Groźniejsi byli przyjezdni, ale brakowało im konkretów. W 61 minucie jakieś 35 metrów od bramki łukowian faulowany był jeden z orłów. Oskar posłał mocną wrzutkę, do piłki dopadł Janek Małecki i zgrał ją do Mateusza i Orły znowu wyszły na prowadzenie. Podrażnione Orlęta za wszelką cenę chciały odwrócić losy spotkania. Gospodarza bronili się jednak z wielką pasją i zawziętością. W 78 i w 80 minucie w kapitalnych sytuacjach znał się nasz kapitan, ale przegrał pojedynki sam na sam z bramkarzem z Łukowa. Tym samym dopisujemy do swojego konta kolejne cenne 3 punkty. Brawo dla trenera i drużyny. Orły pokazały lwi pazur. Oby tak dalej.

Orły Kazimierz - Orlęta Łuków 3:2 (2:1) Bramki: M. Górski 40'+12' - karny, 61, O. Trześnioski 40'+22' - 4', 45'

Skład Orłów: S. Kleczewski- M. Banaszek, P. Kałdonek, M. Piekoś, B. Sowa, K. Trześniowski, A. Zagozdon, J. Małecki, M. Górski, O. Trześniowski, K. Sowa, E. Pałac, K. Godziszewski, M. Miturski

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości