Młode Orły sobie postrzelały
fot. Juniorzy tuż przed meczem.
Świetny weekend zaliczyły młodzieżowe drużyny Orłów Kazimierz. Trzy mecze - trzy zwycięstwa a w zasadzie pogromy i jeszcze te 30 bramek strzelonych. Było co oglądać.
JUNORZY - lider nie zawiódł
Podopieczni trenera Piotra Dobosza odnieśli w sobotę w Bochotnicy bardzo przekonujące zwycięstwo 7:2 nad Piaskowią Piaski. Mecz od początku do końca toczył się pod dyktando kazimierzan. Gospodarze dominowali nad rywalem zarówno umiejętnościami piłkarskimi jak i warunkami fizycznymi. Wynik już w 3 minucie spotkania otworzył Wojciech Zachaj, po tym jak wyłuskał piłkę rywalowi w polu karnym gości. Orły atakowały dalej. W 16 minucie padła druga bramka po tym jak Maciej Łucjanek świetnie zagrał pomiędzy obrońcami Piaskowi do Wojtka. W 29 minucie było już 3:0. Maciek huknął jak z armaty sprzed pola karnego w samo okienko bramki piasczan i tym samym zdobył premierową bramkę w orlich barwach (na pewno nie ostatnią). Wysokie prowadzenie nie zniechęciło Orłów w poszukiwaniu kolejnych goli, ale to przyjezdni w 35 minucie skorzystali z prezentu naszej obrony. Gol z niczego. W 41 minucie kolejne trafienie dla naszych. Często spotykany schemat. Krystian Frąg wrzuca z rożnego, a Jan Niezabitowski celnie uderza.(tym razem nie głową a ramieniem). Po przerwie Orły szybko rozwiały nadzieje Piaskowi na odwrócenie losów pojedynku. W 51 minucie Janek wypuszcza w uliczkę Wojtka i jest już 5:1. Po chwili znowu nasz kapitan wykorzystuje okazję sam na sam (asysta Krystiana). W 59 minucie rzut rożny dla gości i pech naszego obrońcy, kończy się utratą drugiej bramki. W 84 minucie Oliwier Kowalski po solowej akcji z linii końcowej boiska zgrał w pole karne do Michała Suszka, a ten dopełnił formalności i zamknął wynik. Wygrana Orłów okazała jak i w pełni zasłużona. Szkoda jedynie wielu zmarnowanych szans jak i niepotrzebnych (choć nielicznych) błędów w obronie. Za tydzień lider z Kazimierza ma pauzę, kolejny mecz zagra dopiero 1 października u siebie z Polesiem Kock.
ORŁY KAZIMIERZ - PIASKOWIA PIASKI 7:2 (4:1) Bramki: W. Zachaj 3', 16', 51', 53', J. Niezabitowski 41', M. Łucjanek 29', M. Suszek 84' - 35', 59' - sam
TRAMPKARZE - pierwsza wygrana i to z przytupem
Pierwsze punkty w sezonie zdobyli trampkarze Orłów. W niedzielę mimo bardzo niesprzyjającej aury pokonali na własnym stadionie Mazowsze Stężyca w niespotykanym stosunku 12:3. Pierwsza połowa to momentami silny deszcz i przygniatające przewaga kazimierzan. Sygnał do polowania na bramki dał w 6 minucie kapitan zespołu Mateusz Górski (asysta od Oskara Trześniowskiego). W 11 minucie Oskar pięknym strzałem podwyższa na 2:0 (podawał Patryk Kałdonek). W 14 minucie na 3:0 trafia piękną główką Kacper Trześniowski (asysta Oskara). Po chwili mamy 4:0 za sprawą Antoniego Zagozdona. W 19 minucie ponownie Antek (podał mu Kacper). Za jakieś 30 sekund trafił Oskar i to bezpośrednio z rzutu rożnego! W 23 minucie było już 7:0 po golu Kacpra. W 36 minucie gościom udało się wyprowadzić zabójczą kontrę zakończoną golem. Tuż przed przerwą Orły ukuły jeszcze dwukrotnie. Najpierw obrońca stężyczan skierował piłkę do własnej bramki, a na sekundy przed ostatnim w tej odsłonie gwizdkiem sędziego Mateusz wykonał ułańską szarżę prawą flanką ustalając wynik na 9:1. Po zmianie stron Orły już nie forsowały dużego tępa. Ambitnie grające Mazowsze w 48 i 49 minucie zdołało zmniejszyć dystans o dwa trafienia. Nasi po chwili odpowiedzieli tym samym, a konkretnie Mateusz i Antek. Obydwaj za asystenta mieli Kacpra. Ostatnim akordem strzeleckim był w 79 minucie gol Michała Banaszka (podawał oczywiście Kacper). Brawo za wygraną mimo niepiłkarskiej pogody. Zdobyte punkty wywindowały nas z ostatniego miejsca w tabeli na 6. Już w najbliższą środę Orły zagrają u siebie (jako goście) zaległe spotkanie z Orlętami Łuków. Początek zawodów o godz. 16.00.
ORŁY KAZIMIERZ - MAZOWSZE STĘŻYCA 12:3 (9:1) Bramki: M. Górski 6', 40', 51', O. Trześniowski 11', 20', K. Trześniowski 14', 23', A. Zagozdon 16', 19', 55', sam. - 36', M. Banaszek 79' - 36', 48', 49'
MŁODZICY - miłośnicy dwucyfrówek
Na razie od zwycięstwa do zwycięstwa kroczą w lidze nasi młodzicy. W meczu na szczycie ograli w Lubartowie miejscowego Orlika aż 11:1. Mecz jak o tym świadczy wynik toczył się do jednej bramki. Orły mimo dysponowania przez trenera Marcina Lewtaka nieliczną kadrą całkowicie zdominowały rywala. Jedyną niewiadomą były tylko rozmiary zwycięstwa. Do przerwy było "skromne" 4:0 za sprawą Kacpra, Janka i Patryka. Po zmianie stron podwyższył Antek wkrętką bezpośrednio z rzutu rożnego. Po tym trafieniu gospodarze zdołali wykorzystać jedną z dwóch szans na jakie im młode Orły pozwoliły przez cały mecz. Później z goli cieszyli się już tylko nasi: jeszcze po dwakroć Janek z Konradem, a "tylko" raz Kacper i Antek. Kolejny mecz we czwartek o 17.00 w Janowcu.
ORLIK LUBARTÓW - ORŁY KAZIMIERZ 1:11 (0:4)
Komentarze