Młodzież coraz intensywniej

Młodzież coraz intensywniej

fot. Młodzicy - najwięksi bohaterowie weekendu 

Dużo grania, dużo emocji. Tak można opisać występy naszych drużyn młodzieżowych.

Juniorzy, czyli Lasoczi show

W sobotnim wyjazdowym meczu Orły zremisowały w Milejowie 2:2. Było to najtrudniejsze jak do tej pory spotkanie sezonu, stojące przy tym na bardzo dobrym poziomie. Naprzeciw naszej drużyny stanął zespół dysponujący szeroką i wyrównaną kadrą. Kazimierzanie pomimo wyraźnej przewagi fizycznej i wiekowej rywala zaprezentowali się z jak najlepszej strony. Większość pierwszej połowy toczyła się pod dyktando Orłów, które grały niezwykle dojrzale. W 22 minucie powinno być 1:0 dla gości, lecz tym razem bramkarz Tura z trudnością odbił piłkę na rzut rożny po strzale naszego kapitana. W 36 minucie był już bezradny, gdy objęliśmy prowadzenie po pięknym uderzeniu z rzutu wolnego Kacpra Lasoty. Milejowianie przy szczelnej orlej obronie nie mogli zadać żadnego sztycha. W 43 minucie w zasadzie jedyne w meczu nieporozumienie naszej obrony, kończy się sprezentowaniem bramki dla gospodarzy. Druga odsłona była już bardziej wyrównana, choć to Orły prowadziły grę, często przebywając w polu karnym Milejowa. Brakowało nam jednak klarownych okazji do zdobycia bramki. W 76 minucie  gospodarze po szybkiej kontrze niestety wychodzą na prowadzenie. Orły za wszelką cenę chciały wyrównać. Te ambicji zostały wynagrodzone w samej końcówce. 90 minuta i rzut rożny po którym piłka trafia pod nogi Kamila Lasoty (zmienił brata w przerwie). Kamil nie miał problemów ze skutecznym strzałem. Strzelali już w dwóch poprzednich meczach (jednocześnie) bracia Zachaj, strzelają  również bracia Lasota. Tym remisem Orły obroniły pozycje lidera, a swoją postawą zasłużyły na duże brawa. Każdy zawodnik zaprezentował się z jak najlepszej strony. A tytuł "Primus inter pares" przypadł zdecydowanie najlepszemu na boisku Mikołajowi Zachajowi. Na szczególne pochwały zasłużyli również arbitrzy tego spotkania prowadzący te trudne zawody bezbłędnie. Za tydzień podopieczni trenera Piotra Dobosza zmierzą się u siebie z Piaskowią Piaski - sobota godz. 11.00.

TUR MILEJÓW - ORŁY KAZIMIERZ 2:2 (0:1) Bramki: 43', 76', - Kacper Lasota 28' (w), Kamil Lasota 90'

Trampkarze - lepsza gra ale nadal bez punktów

W rozegranym w minioną środę zaległym meczu Wojewódzkiej Ligi Trampkarzy Starszych Orły uległy na własnym stadionie Opolaninowi 1:5.  Mecz miał zdecydowanego faworyta którym byli przyjezdni. Orły zagrały najlepsze jak do tej pory spotkanie. Gra była bardzo poukładana  i przemyślana. Zniknęła gdzieś trema związana z pełnowymiarowym boiskiem i co ważniejsze nie przeraziła naszych graczy klasa rywala - hegemona zmagań w minionej lidze młodzików. Warunki gry dyktowali jednak przyjezdni. Orły odgryzały się jak tylko mogły, charakterem i swą zapalczywością niwelowały różnice fizyczne i piłkarskie. Goście wyszli na prowadzenie w 10 minucie po strzale nie do obrony z dystansu. W 18 minucie bliski wyrównania był Kacper Trześniowski. W 23 minucie Opolanin zmarnował idealną okazję. Gdy wydawało się że na przerwę zejdziemy z minimalną stratą opolanie podwyższyli na 2:0. Po zmianie stron w 43 minucie powinno być trafienie dla Orłów, ale niewiele zabrakło Mateuszowi Górskiemu. Opolanin z lekka przeważał, Orły starały mu się dorównać. W 54 minucie po kontrze niestety tracimy trzecią bramkę. W 61 minucie starania kazimierzan zostały wynagrodzone. Miłosz Kiljanek pięknym strzałem będącym dobitka wykonywanego przez siebie rzutu wolnego dał nam nadzieję oraz zaliczył swoje debiutanckie trafienie w niebiesko-żółtych barwach (gratulujemy). Orły żwawiej zaatakowały, ale zamiast kontaktowego trafienia zrobiło się w 65 minucie 1:4. Paradoksalnie po tej stracie nasi  przycisnęli rywali otwierając się w defensywie. W efekcie zakończyło się to utratą piątej bramki. Opolanin wygrał zasłużenie, ale chyba za wysoko. Ory natomiast udowodniły (sobie najbardziej), że grać w piłkę potrafią. Najbliższy mecz odbędzie się w niedzielę za tydzień, a rywalem będzie dobry znajomy z ligi lubelskiej czyli Mazowsze Stężyca. 

ORŁY KAZIMIERZ - OPOLANIN OPOLE LUBELSKIE 1:5 (0:2) Bramki: M. Kiljanek 65' - 10', 40', 54', 65', 79'

Młodzicy - rekordowe zwycięstwo

W niedzielnym meczu młodzicy Orłów nie dali najmniejszych szans rówieśnikom z Piekiełka Przykwa. Miejscowi bezwzględnie dominowali na boisku nie dając przeciwnikom nawet cienia szans na jakąkolwiek zdobycz bramkową. Dość powiedzieć, że zawodnicy Piekiełka ani razu nie zagościli w naszym polu karnym, a jedyne strzały (dwa) jakie oddali w tym spotkaniu nie doleciały do naszej bramki. Kanonadę rozpoczął w 6 minucie Jan Małecki (asystował Antoni Zagozdon), w 10 minucie na 2:0 podwyższył Antek. Trzy kolejne gole były znowu udziałem tej pary (dwie Janek po podaniu Antka i jedna Antek po podaniu Janka). W 28 na 6:0 trafił Janek dobijając strzał Patryka Kałdonka. Po chwili premierowe trafienie dla Orłów i to w debiucie zaliczył najmłodszy na boisku Filip Łukasik. Ósma bramka dla Orłów to dzieło Karola Godziszewskiego (asysta Antka),co było również pierwszą jego bramką w oficjalnym występie i wywołująca dodatkowo największy entuzjazm wśród kibiców. Po przerwie licznik kazimierzan bił dalej. Antek na 9 i 10 (asysta Patryka). Patryk trafił na 11 w 44 minucie po solowej akcji. Po chwili znowu Antek (pass od Janka). W 47 minucie chwila szczególnej radości dla naszego Prezesa po golu Mikołaja Miturskiego (podawał Janek). W 49 trafił Kacper (asysta Antka). W 50 znowu Mikołaj (wrzutka Filipa). W 55 minucie najpierw trafił Filip, a po chwili polowanie zakończył Kacper po zgraniu Mikołaja. Ostatecznie 17 bramek. Za tydzień w sobotę nasz zespół czeka prawdziwy sprawdzian w wyjazdowym meczu z Orlikiem Lubartów (godz. 12.30).

ORŁY KAZIMIERZ - PIEKIEŁKO PRZYKWA    17:0 (8:0)  Bramki: J. Małecki 6', 16', 19', 28', 45', A. Zagozdon 10', 25', 36', 38', F. Łukasik 28', 55', K. Godziszewski 29', P. Kałdonek 44', M. Miturski 47', 50', Kacper 49', 56'

Orliki - ten pierwszy raz

W sobotę w Kocku nasza najmłodsza ekipa zaliczyła absolutny debiut w rozgrywkach ligowych. Podopieczni trenera Marcina Lewtaka rywalizowali w pierwszym z zaplanowanych sześciu turniejów. Najmłodsi wiekiem i najskromniejsi doświadczeniem kazimierscy gracze (dziewczynki i chłopcy) zaprezentowali się ze znakomitej strony. Warto podkreślić, że na tym etapie rozwoju młodego piłkarza nie wyniki, a sama gra i zabawa są tu najważniejsze. Orły skazywane przez niektórych na pożarcie postawiły się każdemu z trzech rywali. Mało tego zanotowały nawet historyczne bo pierwsze oficjalne zwycięstwo (!) - 3:1 z Ruchem Ryki. Poza tym Orły grały z Polesiem Kock (1:5) i Puławiakiem Puławy (1:6). Kolejny turniej za tydzień w sobotę w Puławach (początek godz. 15.00).

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości