Na ostatniej prostej
Dwa mecze kontrolne rozegrały dorosłe zespoły Orłów Kazimierz w gorącą niedzielę 13 sierpnia. "Jedynka" zaliczyła swój ostatni sprawdzian przed rozpoczynającymi się sześć dni później rozgrywkami ligowymi, "dwójka" zaś wybiegła na boisko po raz pierwszy od zakończenia poprzedniego sezonu i przegranego spotkania klasy B w Nowodworze.
Grę naszej najważniejszej drużyny z Wodniakiem Piotrawin-Łaziska wyznaczono na godzinę 10:00. Od samego początku na boisku w Bochotnicy wyraźnie dominowali podopieczni trenera Michała Kusia. Nie po raz pierwszy w ostatnim czasie Orły zupełnie przespały początek meczu i ta tendencja zaczyna być nieco niepokojąca... Mimo tej przewagi dziewiątej drużynie poprzedniego sezonu grupy II klasy A udało się znaleźć drogę do bramki Kacpra Frąga tylko raz – po rzucie rożnym, zamieszaniu i uderzeniu piłki z około dziesięciu metrów. Po okresie początkowej niepewności, widocznej zwłaszcza u wracającego po kontuzji Łukasza Maciąga, nasi piłkarze zaczynali powoli łapać rytm i przejmować inicjatywę. Zupełnym ewenementem jest ustawienie, w jakim zagrali kazimierzanie: 4-2-4-0! Brak jakiegokolwiek wysuniętego zawodnika w stosunku do formacji pomocy nie był jednak przypadkiem, ale rozmyślnym działaniem miejscowego coacha. Dalsze wypadki udowodniły, że nie był to pomysł szaleńca. Po pół godzinie gry stan meczu po podaniu od Marka Błaszczaka strzałem sprzed "szesnastki" wyrównał Michał Pawłowski. W tej sytuacji nie popisał się doświadczony bramkarz gości Andrzej Kłak.
W drugiej odsłonie spotkania przewaga niebiesko-żółtych unaoczniała się z minuty na minutę. Zespół trenera Piotra Dobosza wyglądał na dużo lepiej przygotowanego kondycyjnie i mimo wszystko bardziej odpornego na dokuczliwą, wysoką temperaturę. Niedługo po zmianie stron drugiego gola w tym meczu zdobył Pawłowski, uderzając tuż zza linii pola karnego. Asystował mu Maciej Łucjanek, a ponad dwadzieścia minut później to właśnie ten zawodnik zdobył trzecią dla swoich bramkę. Z rzutu rożnego dośrodkował Pawłowski, a Maciek przyłożył głowę tam gdzie powinien i zdobył pięknego gola, premierowego w swojej seniorskiej karierze. Rezultat powinien być wyższy – zawodnicy Orłów dwukrotnie trafili w słupek, a raz w poprzeczkę (Błaszczak), stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał też sprawdzany w naszym klubie zawodnik, który dwa tygodnie wcześniej wbił bramkę Górze Puławskiej. Rywale z kolei sprawdzali w swoim zespole kilku młodych graczy Opolanina Opole Lubelskie (łącznie w kadrze Wodniaka było piętnaście osób), ale chyba żaden z nich tego dnia nie błysnął...
Orły Kazimierz – Wodniak Piotrawin-Łaziska 3:1 (1:1)
Pawłowski 32, 52, Łucjanek 73 g – ? 16
Orły: Frąg – Błaszczak, Ł. Maciąg, Nachowicz, Łucjanek – Nogas, M. Zachaj – W. Zachaj, M. Maciąg, Pawłowski, Niezabitowski. Grali ponadto: Dzikowski, Borowski, Kamil Lasota, zawodnik testowany I, Tusiński.
Sędziował: Bolek.
Widzów: ~30.
––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––––
Druga z niedzielnych gier kontrolnych rozpoczęła się o godzinie 16:00. Trener Dobosz wraz z drużyną orlich rezerw udał się do Drzewc, gdzie – jak się zdaje – w tym sezonie gospodarzyć ma wicemistrz grupy II klasy B, Stacja Nałęczów. Zwyczaj drzemki w pierwszej fazie meczu okazuje się być bardzo zaraźliwy i nie ominął niestety drugiego z naszych teamów. Orły długo nie potrafiły wyjść z piłką ze swojej połowy... Nałęczowianie prowadzenie objęli w 19. minucie po strzale Jacka Banasia zza pola karnego. Potem do głosu zaczęli stopniowo dochodzić goście. W 26. minucie pokusili się oni o kontrę środkiem pola gry, którą strzałem pod poprzeczkę po podaniu od Wojciech Starka sfinalizował Robert Grzyb. Gra się wyrównała, na strzał w słupek gracza Stacji odpowiedzieć mógł Karol Borowski (jedyny, który zagrał w obu niedzielnych meczach), lecz nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Michałem Pyśniakiem. W ostatnich minutach przed przerwą kazimierzanie stworzyli sobie kilka dogodnych okazji strzeleckich, ale w 36. minucie to Banaś po raz drugi pokonał Filipa Ciupę.
W przerwie Dobosz liczył na to, że powtórzy się sytuacja z meczu z Wodniakiem – rywale opadną z sił, a jego piłkarze to wykorzystają. Nie okazało się to jednak takie proste. W drugiej połowie wprawdzie to Orły nieco częściej niż Stacja gościły w przeciwnym polu karnym, ale nic z tego nie wynikało. Na domiar złego niezmordowany Banaś w 64. minucie zdobył kolejnego gola. Niebiesko-żółci po okresie mimowolnego zniechęcenia spowodowanego temperaturą i opadnięciem z sił zdołali odpowiedzieć dopiero dwie minuty przed końcem, gdy piłka po strzale Michała Suszka spod linii końcowej, z kąta jakichś pięciu stopni (?) wylądowała przy dalszym słupku (podawał mu Grzyb). Mieliśmy jeszcze szansę na 3:3, gdy arbiter przyznał nam rzut wolny na około osiemnastym metrze na wprost bramki, ale jego wykonanie pozostawiło sporo do życzenia.
Ciekawostką jest stosunkowo duża jak na sparing postronnych drużyn liczba obserwatorów tego meczu. Wobec wyprowadzki z tej miejscowości seniorskiego zespołu KS Drzewce (w klasie okręgowej grali w Puławach, po awansie do ligi wojewódzkiej w Nałęczowie) miejscowi fani chyba stęsknili się za piłką widzianą na żywo...
Stacja Nałęczów – Orły II Kazimierz 3:2 (2:1)
Banaś 19, 36, 64 – Grzyb 27, Michał Suszek 88
Orły II: Ciupa – Pogoda, Miturski, Guz, Kacper Lasota – zawodnik testowany I, Budzisz – Michał Suszek, Starek, Grochowski – Grzyb. Grali ponadto: Borowski, zawodnik testowany II, zawodnik testowany III, zawodnik testowany IV, Giza, Fiuk.
Sędziował: Rodzik.
Widzów: –60.
Komentarze