Powrót wąwolnickich upiorów

Powrót wąwolnickich upiorów

Pierwsze zwycięstwo w tym sezonie mogą wreszcie zapisać na swym koncie zawodnicy KS Ciecierzyn. Niestety, ale w roli Janosika wystąpiły dziś Orły, które po naprawdę bezbarwnym meczu uległy outsiderowi 1:3.

 Goście wyszli na prowadzenie już w 5. minucie – piłka uderzona z rzutu wolnego przez Kamila Pankowskiego wylądowała w siatce Orłów po tym jak Mateusz Karaś zwlekał z ustawieniem się pod bramką i poślizgnął przy spóźnionej próbie interwencji. Nasz bramkarz zrehabilitował się za tę sytuację niedługo później, gdy odbił mocny strzał głową zawodnika z Ciecierzyna oddany przezeń z najbliższej odległości. Poza tymi akcjami przyjezdni pokazywali niewiele gry, co razem z często dziś obserwowanymi błędami wynikającymi z braków w wyszkoleniu technicznym wyraźnie unaoczniało powody okupowania takiej, a nie innej pozycji w tabeli. Orłom dwutygodniowa przerwa od ligi też chyba zaszkodziła, bowiem daleko im było do postawy prezentowanej w poprzednich meczach. Kilka przyzwoitych sytuacji (m.in. Michał Berliński), wiele rzutów rożnych, ale jedyna bramka padła z przypadku: piłka posłana z 40 metrów po przekątnej pola karnego, ruszyli do niej bramkarz i obrońca, ten ostatni odgrywa do, zaskoczonego chyba tym podaniem, stojącego na linii szesnastki kolegi, który nie przejmuje jej, z czego korzysta Adam Skulimowski uderzający obok słupka przed wracającym do bramki golkiperem.

 Druga połowa (toczona już bez kontuzjowanego Dawida Matyjaszka) nie wyglądała w naszym wykonaniu wcale lepiej. Niby mieliśmy przewagę, znacznie częściej będąc w posiadaniu piłki i pod bramką rywala, ale akcje Orłów kleiły się dzisiaj jakby lepiono je na klej w sztyfcie. Na pewno brakowało Matyjaszka, jak i Damiana Mirońskiego, ale to też nie jedyne wytłumaczenie... Znów świetnej sytuacji, mając przed sobą tylko bramkarza nie wykorzystał Berliński. Ciecierzynianie tymczasem zwietrzyli swoją szansę i zaczęli grę na trzech napastników. Opłaciło im się to: po zagraniu ręką we własnym polu karnym Amadeusza Żybury jedenastkę na gola zamienił Radosław Woleń, a w końcówce błyskawicznie kontrujący po rożnym dla Orłów Bartłomiej Kuszpit ubiegł Żyburę i strzałem z 25-30 metrów pokonał przeszkadzającego mu w kopnięciu piłki Karasia. W międzyczasie nasi rywali mieli jeszcze dwie świetne sytuacje, ale posyłali futbolówkę nad poprzeczką.

 Nie pierwszy raz pozwalamy przełamać się na sobie drużynom z długimi seriami bez zwycięstwa, tylko w tym roku Wawelowi, Górze, Ciecierzynowi...

Orły Kazimierz – KS Ciecierzyn 1:3 (1:1)

Skulimowski 34 – K. Pankowski 5 w, Woleń 69 k, Kuszpit 88

Orły: Karaś – Skulimowski, Kowalik, Żybura – Dusiński, Miturski – Lipnicki (85 Starczynowski), Pyśniak, Zawiślak – Matyjaszek (k, 44 Błaziak) – Berliński

Żółte kartki: K. Pankowski, Ł. Pankowski

Sędziował: Wojtachnio oraz Radzikowski i Śpiewak

Widzów: +60

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości