Trampkarze pechowo zremisowali z Zawiszą

fot. Zespół Zawiszy przed meczem z naszym kolejnym rywalem Rykami (źródło facebook GTS Zawisza Garbów)
Trampkarze młodsi Orłów Kazimierz zremisowali w niedzielę na własnym boisku z rówieśnikami z Garbowa 4:4. Mecz był pełen emocji, a wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie. Po raz kolejny trzeba skarcić naszych graczy za fatalny start. Rywalowi bowiem wystarczyły dwie akcje na samym początku meczu (w 6 i 9 minucie), by wyjść na dwubramkowe prowadzenie. To już czwarty w tym sezonie przypadek (na pięć rozegranych spotkań), gdy przeciwnik strzela nam szybko dwa gole (!) i to pomimo wyrównanej gry. Na szczęście oprzytomnienie przyszło w porę, a Orły uzyskiwały z czasem coraz wyraźniejsza przewagę. W 25 minucie Wojciech Zachaj urywa się w swoim stylu obrońcom Zawiszy i uderza na bramkę, do odbitej przez bramkarza piłki dobiega Piotr Bieniek i łapiemy kontakt. Pięć minut później jest już remis. Dynamiczne wejście z głębi pola świetnie dziś dysponowanego Wiktora Syty, strzał i dobitka tym razem Wojtka. Szans na gole było więcej. Najbliżej był Kacper Lasota, ale trafił tylko w poprzeczkę i Piotr, który skiksował. Drugą połowę lepiej zaczęli podopieczni Damiana Mirońskiego, dążąc do wyjścia na prowadzenie, raz po raz przedzierali się pod bramkę garbowian. Niestety co nie udało się naszym, wyszło gościom. W 56 minucie wydawałoby się całkowicie niegroźna sytuacja. Strzał na wiwat z połowy boiska tuż sprzed linii bocznej oddaje obrońca Zawiszy (znany nam lepiej z występów w Laskovii Baranów). Lecącą wysokim lobem, trudną do wyłapania piłkę odbija nie ryzykujący ewentualnej pomyłki Szymon Podrażka, niestety zaskakującą przy tym bierność kazimierskich obrońców wykorzystał jeden z rywali, który przejął futbolówkę i zrobiło się 2:3. Szkoda, ale na remis nie trzeba było długo czekać. W 60 minucie rzut wolny kapitalnym strzałem na bramkę zamienia Dominik Miroński. Mecz się wyrównał. W 71 minucie kolejny rzut wolny i Dominik tonie objęciach kolegów. Miejmy nadzieję, że nasz stoper na dobre przypomniał sobie jak się bije z dystansu co było przecież jego znakiem firmowym. Nie mający nic do stracenia Zawisza rzucił się do odrabiania strat, przechodząc na ryzykowną grę trójką obrońców. Orły natomiast groźnie kontrowały, ale brakowało dokładności. Tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego, skrzydłowy garbowian zagrywa w nasze pole karne i skutecznością wykazuje napastnik rywala. Tak niewiele brakowało, ale gramy dalej. Wynik nie krzywdzi żadnej ze stron. Następny mecz w sobotę o 12.00 w Rykach.
Orły Kazimierz - Zawisza Garbów 4:4 (2:2) Bramki: P. Bieniek 25', W. Zachaj 30', D. Miroński 60 - wolny, 71' - wolny - 6', 9', 56', 79'
Skład Orłów: S. Podrażka - D. Miroński, K. Lasota, B. Dzikowski, W. Syta, M. Zachaj, M. Michowski, K. Kowalczyk, M. Włodek, P. Bieniek, W. Zachaj
Komentarze