Uśmiech na koniec rundy
W zaległym spotkaniu XIII kolejki grupy drugiej lubelskiej klasy A, kończącym jednocześnie jesienną część zmagań w tej lidze, Orły Kazimierz pokonały na swoim boisku Wodniaka Piotrawin-Łaziska 4:0. To dopiero drugie zwycięstwo niebiesko-żółtych w tym sezonie, które jednak nie pozwoliło im opuścić ostatniego miejsca w tabeli (przy równej liczbie punktów, dopóki w danej parze nie zostanie rozegrany rewanż o kolejności miejsc decyduje nie mecz bezpośredni, lecz różnica bramek we wszystkich spotkaniach).
Wodniak, mogący się wprawdzie tłumaczyć kilkoma absencjami zawodników z podstawowego składu, wypadł dziś grubo poniżej oczekiwań. Anemiczni goście snuli się po boisku bez jakiejkolwiek zawziętości i radości z gry; dość powiedzieć, że pierwszy raz przekroczyli linię środkową boiska z piłką przy nodze w... 14. minucie, zresztą i tak zaraz ją stracili. W ich zespole pozytywnie nie wyróżnił się nikt, nawet as atutowy Mateusz Marcinkowski zaliczył bardzo dyskretny występ; wszedł on na murawę w okolicach ćwierci spotkania (po kontuzji gracza z pierwszego składu) i... na tym w zasadzie jego udział w tej grze się zakończył. Tak sprzyjającej miejscowym postawy piotrawinian grzech śmiertelny byłoby nie wykorzystać i nasz zespół tego grzechu się nie dopuścił.
Pierwsza połowa zakończyła się skromnym zwycięstwem Orłów, do którego przyczynił się Damian Miroński – w 25. minucie uciekł obrońcy i w sytuacji sam na sam wykorzystał długą lagę (w końcu coś ona dała!) od Tomasza Zawiślaka, który sprzed bramki Leszka Lisa kopnął futbolówkę na odległość ponad 50 metrów. Prowadzenie mogło być wyższe, niestety w słupek trafiali Miroński i głową Bartłomiej Hemperek. Ten ostatni celniejsze oko miał sześć minut po zmianie stron, gdy piłkę w środku zagrał Michał Błaziak, podanie przerwał jeden z broniących, przejął ją właśnie "Hemper" i mocnym strzałem po poprzeczce zdobył drugiego dla Orłów gola. Dwa kolejne trafienia na swoje konto zapisał opiekun kazimierzan – w 66. minucie po długiej akcji i zamieszaniu w szesnastce wykorzystał podanie Dawida Guza, a kwadrans później wpadł w pole karne i trafił tuż przy dalszym słupku (asystował Karol Borowski). Usilnie do zdobycia gola dążył rozgrywający dziś dobrą partię na lewym skrzydle Błaziak, nie trafił niestety w bramkę w czterech dobrych sytuacjach.
Nasza defensywa nie dopuściła do straty gola po raz pierwszy od końca października 2019 i wyjazdowego meczu z Porajem (7:0).
Orły Kazimierz – Wodniak Piotrawin-Łaziska 4:0 (1:0)
Miroński 25, 66, 81, Hemperek 51
Orły: Lis – Guz, Miturski (k), A. Mróz, Zawiślak – Śpiewak – Berliński (71 Hinz) – Borowski (85 Karaś), Hemperek, Błaziak – Miroński (82 Lasota).
Żółte kartki: A. Mróz, Śpiewak – Korecki, P. Turski, Sarna, Bakalarz.
Sędziował: Kołodziejczyk oraz K. Reszka i Kontnik.
Widzów: 0 (na stadionie), ~30 (poza obiektem).
Komentarze