Wspomnień czar (2): "Orły Górskiego" frajdą Kazimierza

Wspomnień czar (2): "Orły Górskiego" frajdą Kazimierza

Pesymiści mówili - to się nie może udać! Skąd weźmiecie pieniądze, nie macie doświadczenia w organizowaniu takich imprez... Ci sami malkontenci w przeddzień meczu powątpiewali nadal w to, że się odbędzie. Boisko wyglądało jak pola ryżowe, a Wisła była tuż tuż... Od kręcenia nosem, jęków i biadolenia jeszcze nigdy nic dobrego nie powstało. Na szczęście są i ludzie, którym zależy na tym by w naszym mieście miały miejsce wielkie wydarzenia nie tylko sportowe, ale i towarzyskie.

Woda została wywieziona taczkami, Wisła taktownie zatrzymała się w odpowiednim miejscu, a zaprzyjaźniona firma przywiozła wywrotkę trocin i mecz się odbył!

Na boisko przybyło 1620 osób - ten rekord będzie chyba nie do pobicia. Sprzedaliśmy 510 biletów (młodzież i panie - wstęp wolny). Zjedzono 210 porcji kiełbasy, 100 porcji kaszanki, wypito 900 kufli piwa. Przy imprezie pracowało 46 osób - większość społecznie. Impreza została uznana przez prasę i telewizję (nie tylko lokalną) za znakomicie zorganizowaną. Sukces ma wielu ojców i jak zauważyłem, parę osób (których wkład w to, że mecz się odbył ograniczył się do jego obejrzenia) przypisuje sobie dość poważne zasługi.

Daj Boże - na zdrowie! Nam chodziło o to, by wszyscy dobrze się bawili, by Kazimierz zaistniał również na sportowej mapie Polski i żebyśmy wspólnie wspominali wizytę sław polskiej piłki jeszcze przez wiele nie tylko zimowych wieczorów! A malkontenci? Oczywiście narzekali na wynik, ale przecież taka ich natura.

("ORŁY do boju", NUMER EXTRA 2, 19.05.2001)

Dopóki będą grali - będą popularni, wspaniali wielcy. Będą lubiani jak nikt inny. "Orły Górskiego" - zespół oldboyów złożony z byłych reprezentantów Polski, mistrzów olimpijskich, medalistów mistrzostw świata. I ich mistrz - trener Kazimierz Górski. W piątkowe popołudnie "Orły Górskiego" zagrały w Kazimierzu z oldboyami miejscowych Orłów. Choć był to mecz Orłów z Orłami - wynik 8:1 wskazuje, kto zbierał większe oklaski. Jedynego gola dla Orłów Kazimierz zdobył Józef Zolech, obecny szkoleniowiec piątoligowców. - Będzie można opowiadać, że strzeliło się Janowi Tomaszewskiemu - mówił po meczu. - Ale wyniku raczej wspominał nie będę. Zabawa była super, i dla nas i - myślę - dla kibiców. Inicjatorem imprezy był red. Maciej Polkowski z Przeglądu Sportowego, zakochany w Kazimierzu i... futbolu.

(Dziennik Wschodni, maj 2001)

Znakomity mecz rozegrał jeden z naszych bramkarzy, Wojciech Walat. Obok - Cezary Wojtanowicz próbuje ugryźć Dariusza Dziekanowskiego

Balet błotno-trocinowy. W rolach głównych Jan Furtok i Adam Kamola

Karol Król najwyraźniej zadowolony z zalotów Grzegorza Laty

Efektowny kankan Karola Króla. Dziś wiemy, od kogo uczył się Łukasz Kubot...

Bilet z powtórnej wizyty "Orłów Górskiego" na naszym stadionie (sierpień 2003)

Orły Górskiego: Jan Tomaszewski, Zygmunt Kalinowski, Władysław Żmuda, Lesław Ćmikiewicz, Janusz Kupcewicz, Zdzisław Kapka, Marek Kusto, Jerzy Kraska, Jan Domarski, Włodzimierz Lubański, Dariusz Dziekanowski, Jan Furtok, Mirosław Okoński, Ryszard Milewski, Grzegorz Lato.

Oldboye Orły Kazimierz: Wojciech Walat, Jerzy Wieraszka, Karol Król, Kazimierz Starek, Wojciech Starek, Marcin Świderski, Zbigniew Rodzoch, Stanisław Turski, Tomasz Ciucias, Józef Zolech, Józef Dudek, Sławomir Kleczewski, Adam Kamola, Cezary Wojtanowicz, Ignacy Włodek, Wiesław Kobiałka, Adam Budnik, Wojciech Sieczkowski, Wojciech Sosik, Jacek Jarosz, Henryk Kozak.

Podziękowania dla Tomasza Włodka za udostępnienie materiałów i dla Kamila Nastaja za pomoc techniczną.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości