Wspomnień czar (3): Orły pany!

Stoją od lewej:Józef Dudek, Wojciech Walat, Adam Kamola, Robert Makarewicz, Dariusz Dysput, Wojciech Starek, Tomasz Ciucias, Tomasz Kleszczyński, trener Józef Zolech. Klęczą od lewej: Marcin Matraszek, Piotr Starczynowski, Jacek Giza, Mariusz Miroński, Łukasz Włodek, Marek Magnuszewski, Zbigniew Rodzoch (fot. z przed pierwszego, sierpniowego meczu Puławiak - Orły)

Fot.: Grzegorz Rosołowski (I-a), Robert Sulkiewicz (II-a) [Za jakość z góry przepraszamy...]

Takim właśnie stwierdzeniem podsumowywuje się walkę dwóch krakowskich zespołów - Cracovii i Wisły. Ten klub, który wychodzi z pojedynku zwycięsko to "pany". Lubelszczyzna to nie Galicja, a Orły - nie Wisła Kraków, ale faktem jest, że w tym sezonie nasza drużyna była lepsza w dwumeczu z Puławiakiem. Remis 1:1 i zeszłotygodniowa wygrana 3:0 to podsumowanie derbowych zmagań.

Przed tym spotkaniem mobilizacja naszych zawodników była godna podziwu, na piątkowym treningu - stuprocentowa frekwencja! Pamiętamy wspominaną już na naszych łamach sytuację z "A" klasy, kiedy to przegrana w Puławach omal nie pozbawiła nas awansu do okręgówki. Sportowa złość i chęć podtrzymania znakomitej passy - tego nam było trzeba!

Wielu z kibiców wątpiło w umiejętności naszych futbolistów, jednak te umiejętności były i są, brakowało tylko odpowiednich założeń taktycznych i optymalnego ustawienia. Bo któż jak nie Tomek Kleszczyński w trzecim z kolei meczu strzela bramkę (przedtem miał czyste konto). To, że dobrano mu odpowiedniego partnera w ataku, potwierdza Wojtek Starek - gole w ostatnich dwóch spotkaniach. Najbardziej widoczna jest zmiana linii defensywnej - w pięciu ostatnich meczach żadnej straconej bramki. W takich warunkach pewności nabrał też nasz bramkarz Wojtek Walat - niepokonany od 462 minut.

Spotkanie zaczęło się od groźnego ataku Puławiaka lewą stroną i bardzo mocnego strzału Marka Króla. Bez obrazy dla naszego bramkarza - gdyby piłka była bita nieco niżej - nie miałby nic do powiedzenia. Jak się później okazało była to pierwsza i jedyna w meczu znacząca akcja gości. Najskuteczniejszy zawodnik Puławiaka - Tomaszewski został "zabiegany" przez Adama Rosołowskiego (fot.) i spółkę, a Marek Król też nie był w stanie pokazać swoich możliwości. Uczynili to natomiast nasi zawodnicy. W 7 minucie Darek Migdal po podaniu z lewej strony od Wojtka Starka trafił bezbłędnie i na tablicy 1:0! Kilka minut później niesamowita przewrotka Tomka Kleszczyńskiego i instynktownie bramkarz gości wybija piłkę na róg. Co nie udało się wtedy, udało się w 27 minucie. Znowu wrzutka kapitana naszej drużyny z lewego skrzydła i po uderzeniu "Kleszcza" 2:0! Akcje Puławiaka były zbyt anemiczne, by poważnie zagrozić naszej defensywie, a Orły grały swoje. Cztery minuty po drugiej bramce trafienie zanotował też Wojtek Starek. Uderzeniem zza "szesnastki" pokazał, że potrafi nie tylko wykładać piłkę partnerom, ale także zdobywać gole.

Niestety od momentu, kiedy wynik był już przesądzony nasiliły się niesportowe i ostre zagrania naszych gości. Bywamy na meczach Puławiaka i zachowanie to (czytaj: nieumiejętność pogodzenia się z przegraną) jest normą wśród puławskich zawodników. Przypomnijmy chociażby dwie czerwone kartki w meczu przegrywanym przez nich z Unią Bełżyce 2:10! Obydwa kartoniki zostały pokazane w 90 minucie! Na szczęście obyło się bez poważniejszych urazów, ale niesmak pozostał. To stwierdzenie dotyczy też poziomu sędziowania. (...) Z wydarzeń dotyczących wyłącznie gry w prawdziwą piłkę należy jeszcze odnotować dwa piękne strzały w wykonaniu Darka Dysputa i Wojtka Starka (obydwa obronione - brawa dla zdolnego juniora Puławiaka!).

Podsumowanie będzie krótkie: za kadencji trenera Józefa Dudka 6 spotkań, 5 wygranych, 1 remis, bramki 7:0. Brawa dla trenera Dudka i nieocenionego trenera-koordynatora Starka-seniora. Aż chce się krzyknąć "ORŁY DO BOJU!"

("ORŁY do boju", NUMER 28, 25.11.2001)

Podziękowania dla Tomasza Włodka za udostępnienie materiałów i dla Kamila Nastaja za pomoc techniczną.