Z Wilkowa na tarczy

Wysokim zwycięstwem gospodarzy zakończył się mecz Wilków z Orłami. O ile do przerwy pojedynek był mocno wyrównany, po zmianie stron dominowali już tylko wilkowianie. Kazimierzanie po czterech kolejkach wciąż mają na swym koncie tylko jedno "oczko".

Worek z bramkami rozwiązał się już w 5. minucie, kiedy to nieupilnowany przez Dawida Paczkę stoper Wilków głową wyprowadził swą drużynę na prowadzenie. Mecz szybko się wyrównał, lecz to znów LKS uzyskał drugą bramkę, wykorzystując rzut karny po teatralnym upadku w polu karnym niefaulowanego wilkowianina. Orły przejęły inicjatywę, rzadko opuszczając połówkę rywali. Wypracowali sobie wiele sytuacji, w tym przynajmniej trzy stuprocentowe, lecz tradycyjnie napad zawodził na całej linii. 33. minuta, szybka kontra, piłka w siatce i Wilki mogły niemal czuć już się zwycięzcami spotkania.

Po zmianie stron przyjezdni prezentowali się o wiele słabiej i szybko stracili czwartą bramkę. W 54. minucie błąd obrońcy wykorzystał Rafał Ciucias, podał do swego imiennika Wanickiego, a ten zmniejszył rozmiary porażki. Dwanaście minut później było już 6:1, gospodarze bezlitośnie wykorzystywali prezenty od przeciwników. W ostatnim kwadransie dominacja tylko się zwiększyła, mimo to liczne strzały mijały bramkę Karasia, ku zawodowi miejscowych kibiców. Ostatnia, siódma bramka padła w 90. minucie. Mecz kończyliśmy w dziesięciu po zejściu kontuzjowanego Michała Sowińskiego, przy braku graczy rezerwowych. Orły rozegrały najsłabszy mecz w sezonie i jeśli chcemy opuścić "czerwoną" strefę tabeli, przed kolejnymi spotkaniami trzeba znacznie poprawić grę w napadzie.

Wilki Wilków - Orły Kazimierz 7:1 (3:0)

Bramki: Wilki 5', 19' (k), 33', 50', 62', 66', 90' - Wanicki 54'.

Orły: Karaś - Miturski, Gembal (72' Sowiński), Starczynowski, Nastaj (80' Błaziak) - Kruk, Paczka, Mączka - Ciucias, Rybkowski (46' Lipnicki), Wanicki.

Sędziował: Kasperski.

Widzów: ~70.