Za wysokie progi na orle nogi
Znacznie niższą, niż się powszechnie spodziewano, ale i tak wyraźną porażkę zaliczyli dziś w swoim pierwszym tegorocznym oficjalnym domowym meczu piłkarze Orłów. Murowani faworyci do mistrzostwa ligi z Drzewc już po kwadransie gry prowadzili 3:0 i... niedługo potem spuścili z tonu, pozwalając gospodarzom na pokazanie swoich atutów, choć nadal zachowując pełną kontrolę nad losami spotkania. To jak na razie najniższe zwycięstwo podopiecznych trenera Łukasza Gizy w tym sezonie (uwzględniając Puchar Polski), w pierwszym jak dotąd meczu wyjazdowym.
Sprawozdanie rozpocznijmy od przywitania dwóch powracających w nasze szeregi zawodników – dziś do rozgrywek uprawniono Artura Chaborę i Krzysztofa Śpiewaka. Pierwszy (ur. 1985) wraca do piłki i naszego klubu po siedmiu latach (w 2013 zagrał cztery mecze), kojarzony jest głównie z grą w Powiślaku, na krótko znalazł się też w Puławiaku. Z kolei Śpiewak (ur. 1993) – dziś wszedł na murawę w drugiej połowie – przez lata był ważnym ogniwem w drugiej linii Wodniaka i Opolanina, a nasze barwy reprezentował w sześciu spotkaniach jesienią 2017. Jego powrót wywarł duże wrażenie na jednym z naszych kibiców, który na widok wychodzącego dziś na rozgrzewkę zawodnika zaczął chwalić jego świetną postawę w... ostatnim meczu z Serokomlą (sic!).
Pierwsza ćwiartka meczu to okres miażdzącej przewagi gości – swobodnie wymieniali między sobą liczne podania i gładko przenosili się z piłką ze swojej połowy pod bramkę Leszka Lisa. Nasz golkiper w tym fragmencie meczu kilkakrotnie ratował nam skórę, ale do czasu... W 7. minucie zaskakująco proste rozegranie z rzutu rożnego (z kornera lekko po ziemi pod pole karne) i niepilnowany Daniel Kędra precyzyjnym strzałem otworzył wynik. W minucie 12. po wrzutce w szesnastkę celnie główkował Michał Chwiszczuk, a po kolejnych trzech minutach Mateusz Łakomy pokonał Lisa z rzutu karnego, którego ten chwilę wcześniej sprokurował. Gospodarze poważnie zaczęli obawiać się, czy pierwsza w ich historii dwucyfrowa porażka nie stanie się dziś faktem, ale... Po tym, jak Lis w 23. minucie wybronił kolejnego karnego, wykonywanego tym razem przez Marcina Paprockiego, tempo poczynań gości zaczęło spadać, skuteczność i intensywność wymiany podań również. Nie miało to jednak wpływu na postawę miejscowych, którzy niczym nie potrafili się rywalom odgryźć i pierwsze 45 minut zakończyli bez żadnego oddanego strzału i bez żadnego manewru, który można by nazwać akcją.
Dopiero z upływem czasu, w ostatnim fragmencie meczu Orły zaczęły zdobywać nieznaczne przestrzenie na połowie lidera, co skutkowało kilkoma ich szarżami (ach, ten Amadeusz Żybura, prawdziwy czołg!) i strzałami. Dodatkowo w paru sytuacjach zabrakło naszym zawodnikom timingu i dokładności, by zawiązać dobrą akcję w ataku. Najbliżej gola honorowego byliśmy po rzucie wolnym z ok. 18 metrów, po którym wreszcie poważnie rozerwać mógł się bramkarz. Chociaż drzewcanie nie dominowali już tak zatrważająco wyraźnie jak na początku pojedynku, udało im się jeszcze podwyższyć rezultat o dwa trafienia. Mateusz Kamola najpierw w 65. minucie przymierzył z rzutu wolnego, a w 77. wyegzekwował jedenastkę po kolejnym przewinieniu Lisa.
Raczej smutno wyglądał jubileusz 300. ligowego spotkania Michała Berlińskiego w naszym zespole. A przecież pierwotnie przypadał on na kwietniowe derby z Puławiakiem, w których to Orły byłyby wyraźnym faworytem.
Kolejne spotkanie pierwszej drużyny naszego klubu rozegrane zostanie 30 sierpnia z gołębskim Hetmanem (stadion przy ul. Kazimierskiej, godzina 17:00). Wyjazdowy mecz III kolejski z LKS Skrobów będzie miał miejsce dopiero w środę 9 września. Jednak wszystkich kibiców zapraszamy na nasz obiekt już na jutro na godzinę 16:00 – wtedy w ramach inauguracji zmagań w lubelskiej lidze młodzików młodszych chłopcy do lat 12 prowadzeni przez Marcina Lewtaka sprawdzą formę swych rówieśników z puławskiej Wisły.
Orły Kazimierz – KS Drzewce 0:5 (0:3)
Kędra 7, Chwiszczuk 12 g, Łakomy 15 k, Kamola 65 w, 77 k
Orły: Lis – Błaziak (73 Zawiślak), Miturski (k), Guz, Żybura – Berliński (52 Śpiewak) – Maciąg (64 Bonecki), Hemperek, Miroński, Lasota (60 Borowski) – Zyska (26 Nachowicz, 69 Hinz).
Żółte kartki: Miturski, Lis – Giza (trener), Łakomy, Antoniak.
Sędziował: Pizoń oraz Dąbrowski i Rzeźnik.
Widzów: –120.
W 23. minucie Marcin Paprocki nie wykorzystał rzutu karnego (Leszek Lis obronił).
Komentarze