Żyjemy!

Żyjemy!

fot. Kamil Nastaj

Orły, aby liczyć się jeszcze w walce o ligowy prymat, musiały w niedzielę w Janowcu bezwarunkowo wygrać. I wygrały, prezentując znów pewność siebie i ładną dla oka piłkę, cierpliwie i umiejętnie korzystając z błędów rywali, a przede wszystkim udowadniając sobie i kibicom, że nadal potrafią!

 Na mecz udaliśmy się z Bochotnicy busem, specjalnie do tego celu wynajętym na derby przez Darka Dusińskiego. Zasponsorował on kolegom z drużyny dziś również i inne "luksusy", ale każdy przecież wiedział, jak ważne dla niego jest to spotkanie... Rafał Dryk zdecydował się na zmiany w ustawieniu w porównaniu do minionych tygodni: na ławce usiadł Kamil Kusyk, od pierwszej minuty zagrał Krzysztof Lipnicki, a do ataku został przesunięty Damian Miroński. Gospodarze z kolei byli zmuszeni radzić sobie bez swego lidera, Łukasza Skowyry, który z powodów rodzinnych zakończył już sezon. Obie drużyny od początku prowadziły twardą, równorzędną grę, nie ustępując pola rywalowi, choć tylu spięć, co w jesiennym spotkaniu na szczęście nie było... W 16. minucie po wrzucie z autu piłka trafiła przed pole karne do Karola Pękali, a ten przymierzył w same "widły" i było 1:0. Miejscowi, nie wiedzieć czemu, niemal wszystkie akcje usiłowali przeprowadzać tylko jedną stroną, ale i tak nasi obrońcy mieli sporo roboty. W 28. minucie po wrzutce Lipnickiego i krótkim zamieszaniu do piłki dopadł Dawid Paczka i w jeszcze piękniejszy od poprzednika sposób zmieścił ją w siatce. Długo tym trafieniem się nie cieszyliśmy, gdyż trzy minuty później sędzia Wojciech Rek podjął niezrozumiałą decyzję (nie jedyną w tym meczu, niestety...) o przyznaniu janowczanom "jedenastki". Lecz tak, jak kompletnym nieporozumieniem był werdykt arbitra, tak kompletnym nieporozumieniem było wykonanie karnego przez Jana Kunę, który nawet nie trafił w bramkę. Ponownie skarcić swój były klub mógł Paczka, ale po świetnym zagraniu Lipnickiego ostemplował poprzeczkę. Kiedy szykowaliśmy się do zejścia na przerwę, świętujący 200. ligowy występ w Orłach Michał Berliński uruchomił Mirońskiego, a ten głową zdobył prawdziwego "gola do szatni".

 Aktywne w pierwszej połowie bębnienia i przyśpiewki lokalnych fanów futbolu w drugiej odsłonie szybko zaczęły cichnąć. W 54. minucie świeżo wprowadzony Kusyk wyprzedził Cezarego Wiejaka, ściął w pole karne, podał do "Dymka", a ten wiedział już co zrobić z futbolówką. Gospodarze stracili zapał do walki i nie byli w stanie zagrażać bramce Mateusza Karasia tak często, jak przed przerwą. W 67. minucie stało się jasne, kto zdobędzie komplet punktów - wrzutka Marcina Pyśniaka i ładna, a co ważniejsze celna "główka" Bartłomieja Bieńka i było już 4:1. Serokomla była jeszcze blisko kontaktowego trafienia, ale stracie bramki zapobiegł w porę ofiarną interwencją Karaś, parując piłkę na poprzeczkę. Swoją bramkę zdobył jeszcze "Kusy" (asysta Tomasza Sikory II), a także w końcu, już w doliczonym czasie gry gospodarze (za sprawą Huberta Urbanka). Sami kończyli mecz w dziesięciu po dwóch żółtych kartkach Pękali, my zaś... w dziewięciu. W 77. minucie po raz drugi sprowokować dał się Pyśniak, a w 94. minucie Rafał Dryk wyleciał z boiska za skierowane do przeciwnika słowo, choć nie z podręcznika savoir-vivre'u, to na pewno nie kwalifikujące się na jakąkolwiek karę. Sędzia oczywiście wiązanki podwórkowej łaciny w wykonaniu janowieckiego prowokatora nie słyszał, a sędzia zawsze ma rację, zaś jeśli nie - patrz punkt pierwszy...

Serokomla Janowiec - Orły Kazimierz 2:5 (1:2)

Pękala 16, H. Urbanek 90+2 - Paczka 28, Miroński 45+1 g, 54, Bieniek 67 g, Kusyk 82

Serokomla: Mazurek - Biernacki (46 Wiejak, 60 H. Urbanek), Chabros, Gawidziel, Glimasiński, Krajewski, Kuna (84 Malinowski), Pękala, Pieńkosz, Spychała (83 Kwasek), Wolszczak

Orły: Karaś (k) - Dusiński (81 Guz), Stolarek, Dryk, Sikora II - Paczka, Bieniek (85 Budzisz) - Lipnicki (46 Kusyk), Pyśniak - Berliński (65 Starczynowski) - Miroński

Żółte kartki: Wolszczak, Kuna, Pękala, H. Urbanek - Miroński (ósma w sezonie - PAUZA), Pyśniak

Czerwone kartki: Pękala (80, za drugą żółtą) - Pyśniak (77, za drugą żółtą), Dryk 90+4 (za obrazę przeciwnika)

Sędziował: Rek oraz Wasil i Piec

Widzów: +140

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości