Powrót do punktu wyjścia

Powrót do punktu wyjścia

Rozgrzewka przed zeszłoniedzielnym meczem z Powiślakiem

Po dwóch sparingowych zwycięstwach – z Draco i Powiślakiem II – piłkarze Orłów Kazimierz ponieśli drugą w tym roku porażkę. Na sztucznym boisku KEN w Puławach ulegli dziś ligowemu rywalowi, Wilkom Wilków 2:7, a więc w tym samym stosunku bramek, w jakim okazali się gorsi w inaugurującym zimowe przygotowania spotkaniu z Czarnymi 1947.

 Pierwsze pół godziny tego pojedynku – tradycyjnie w ostatnim czasie grano systemem tercyjnym, znanym z hokeja, do czego zresztą znów nawiązał ostateczny rezultat – zakończyło się minimalnym zwycięstwem wilkowian, którzy prowadzenie uzyskali po niepewnej interwencji bramkarza niebiesko-żółtych, w następstwie której w dogodnej sytuacji trafili do siatki. Wprawdzie to Orły, wypełniając przedmeczowe założenia swojego trenera Damiana Mirońskiego, częściej przebywały na połowie rywala, niż działo się to w drugą stronę, jednak nie potrafiły stworzyć poważniejszego zagrożenia. Wilki odgryźć się próbowały dwukrotnie, również bez powodzenia bramkowego.

 W drugiej części gry oba zespoły zaprezentowały dużo więcej błędów i niedokładności, co szkoleniowiec Orłów wiązał ze zmęczeniem organizmów, które w ostatnim czasie poddano sporym obciążeniom. Nasza drużyna w tym fragmencie jeszcze jakoś sobie radziła, po stracie drugiego gola odpowiedziała celnym uderzeniem Konrada Łukowskiego z rzutu rożnego, lecz jeszcze przed upływem 60. minuty została trafiona po raz trzeci.

 Ostatnia tercja sparingu to już wyraźna strzelecka dominacja Wilków, które bezlitośnie wykorzystywały potknięcia kazimierskich zawodników. Jak wyliczył trener Miroński (dziś pierwszy w tym roku występ na murawie), przy aż sześciu z siedmiu sytuacji, po których traciliśmy bramki, nieszczęście zaczynało się od indywidualnego błędu któregoś z graczy Orłów, którzy mieli duże problemy z wyprowadzeniem piłki od bramki, często podawali prosto do przeciwników, a jeden z obrońców sprokurował dwa rzuty karne, oczywiście zamienione na gole. Trener narzekał jednocześnie, że po raz kolejny zmuszony był zestawiać formację obronną w eksperymentalnym składzie osobowym, co przy wysokiej skuteczności adwersarzy (co błąd naszych, to gol dla Wilków), wąskiej ławce rezerwowych i fizycznym zmęczeniu dało efekt w postaci takiego, a nie innego wyniku. Przy stanie 1:5 po raz drugi tego dnia do celu trafił Łukowski (tym razem z rzutu wolnego, po którym piłkę, myląc bramkarza, przepuścił Miroński).

 "Dymek" po spotkaniu chwalił postawę dynamicznych skrzydłowych: Dominika Pogody i Jana Niezabitowskiego, odpowiednio włączającego się w akcje Jakuba Nachowicza, nabierającego coraz większej pewności siebie Wojciecha Zachaja i autora dwóch bramek Łukowskiego. Wynik mógł być zresztą nieco mniej smutny, w jednej z sytuacji Nachowicz trafił bowiem w poprzeczkę, dobijający Zachaj takoż, w kolejnych minutach jeszcze Konrad obił słupek...

 Piąte zimowe spotkanie kontrolne Orły miały rozegrać w przyszłą niedzielę z Perłą Borzechów, a wybrać się na nie miały – po raz pierwszy od niepamiętnych czasów – do Lublina (boisko przy ul. Poturzyńskiej, godzina 15:00). Z powodu organizacyjnych nieporozumień do meczu jednak nie dojdzie...

Orły Kazimierz – Wilki Wilków 2:7 (0:1, 1:3)

Łukowski RÓG, w – ?, ?, ?, ?, ?, ?, ? (w tym dwa k)

Orły: Juszczuk – Nachowicz, Berliński, Kamil Lasota, Błaziak (75 Kacper Lasota) – Pogoda, Śpiewak (61 Grzyb), Grzyb (46 Tusiński), Niezabitowski – Łukowski, W. Zachaj (61 Miroński).

Sędziował: Gołębiowski.

Widzów: +20.

Grano 3 x 30 minut.

Komentarze

Dodaj komentarz
  • bosniak napisał
    brak szczescia bledy sedziow

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości