Ach, te rożne...

Ach, te rożne...

Nie było niespodzianki w meczu XII kolejki klasy A pomiędzy Żyrzyniakiem a Orłami – gospodarze dość gładko zwyciężyli mocno osłabionych przyjezdnych 3:0. Orlą jedenastkę po raz pierwszy jako kapitan wyprowadził na boisko rekonwalescent Dawid Guz.

 Goście nie mogli dziś skorzystać z aż sześciu podstawowych graczy: Michała BerlińskiegoDamiana Mirońskiego (pauzy za kartki), Roberta GrzybaKarola Borowskiego (kontuzje), a także Marcina Miturskiego i Bartłomieja Hemperka (zatrzymały ich inne sprawy). Żyrzyniacy wyszli na prowadzenie, którego już nie oddali, w 4. minucie. Po rzucie rożnym strzał głową niekrytego Kamila Wiaka odbił Leszek Lis, ale niestety na poprzeczkę i piłka wpadła do sieci. Jeszcze większy błąd zaliczyliśmy prawie pół godziny później, kiedy po kolejnym kornerze piłka przeleciała wzdłuż bramki obok zaskoczonych i obserwujących ją biernie obrońców, co wykorzystał stojący za ich plecami Kamil Matras. Ten sam zawodnik jako ostatni podpisał się na dzisiejszej liście strzelców. Już w drugiej połowie jemu oraz jego partnerowi z zespołu udało się wyjść na dwa na jeden z bramkarzem i mimo pierwszej skutecznej interwencji Lisa, przy drugim uderzeniu był on już bezradny.

 Wyżej notowany zespół nie forsował tempa, dość niskim nakładem sił zdołał osiągnąć zakładany cel. Biorąc pod uwagę ogólną jakość piłkarską, goście nie zaprezentowali się jednak dużo słabiej od podopiecznych Mariusza Abramczyka, obie strony długimi fragmentami, zwłaszcza dopóki wynik był sprawą otwartą, prowadziły równorzędną grę. Decydującą różnicą była postawa w ofensywie. W szeregach Orłów przednie linie były personalnie bardzo osłabione i to one były naszą największą bolączką – nie było komu ciągnąć gry z przodu. Czasem udało się wypracować dobrą sytuację czy miejsce do oddania strzału, ale wobec niezdecydowania, braku sportowej agresji i wzięcia na siebie ciężaru powodzenia akcji nie można myśleć o golach. Ponadto w pierwszej odsłonie meczu, podobnie jak z Draco, za silnie ekspediowano futbolówkę z tylnej czy bocznej strefy na ofensywny dobieg. Zmienili się tylko wykonawcy, tym razem Jakub Bonecki zbyt mocno uruchamiał prawoskrzydłowego Michała Błaziaka, któremu choć paliły się płuca, to z niewielu piłek miał szansę skorzystać...

 Na wyróżnienie w teamie niebiesko-żółtych zasłużyli Adrian Mróz (wiele odbiorów, pewne prowadzenie piłki, celne podania i długie przerzuty, a większość spotkania grana z... pękniętym butem) i Jacek Zyska (jako defensywny pomocnik od przeszkadzania i przerywania zażegnał wiele niebezpieczeństw naszej bramki).

Żyrzyniak Żyrzyn – Orły Kazimierz 3:0 (2:0)

Wiak 4 g, Matras 32, 57

Orły: Lis – Bonecki, A. Mróz, Guz (k), Zawiślak – Zyska – Błaziak, Śpiewak (65 S. Mróz), Lasota – Hinz (75 Karaś) – Nachowicz.

Żółte kartki: Hinz, Bonecki, Karaś.

Sędziował: R. Kalinowski oraz Mańko i J. Drzewiecki.

Widzów: 0 (na stadionie), ~20 (poza obiektem).

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości