Nie tak to miało wyglądać

Nie tak to miało wyglądać

Ekipa mistrzów grupy II klasy B sezonu 2020–21 w obiektywie Rafała Bielińskiego (Gazeta Nałęczowska)

Dzięki grze do ostatniego gwizdka sędziego Orły Kazimierz pokonały w ubiegłą niedzielę BKS Bogucin i nieznacznie poprawiły swoją sytuację w klasyfikacji rozgrywek. Teraz jednak znów czeka je walka z sąsiadem w tabeli –​ Cisami, i to w Nałęczowie, gdzie na przestrzeni lat naszemu zespołowi, delikatnie mówiąc, szło niespecjalnie. Dość powiedzieć, że w piętnastu oficjalnych grach z pierwszą i drugą drużyną Cisów na ich obiekcie zwyciężyliśmy tylko dwukrotnie (z rezerwami akurat się nie udało). Doliczając trzy mecze w roli gospodarza w czerwcu 2010 – po wielkiej powodzi, która nie oszczędziła i naszego stadionu, co skutkowało tymczasową wyprowadzką z Bochotnicy – otrzymamy w osiemnastu próbach na obiekcie przy ul. Paderewskiego aż dwie wiktorie...

 Po zanotowanym latem 2017 spadku z klasy A Cisy w najniższej lidze LZPN spędziły cztery długie lata. Blisko odzyskania miejsca w "Serie A" były w sezonie 2018–19, lecz nieznacznie lepszy okazał się wówczas Draco Kowala (jak również wicemistrzowskie rezerwy Powiślaka Końskowola). W zakończonych w czerwcu tego roku rozgrywkach na piłkarzy trenerów Zbigniewa Wójcika (runda jesienna) i Arkadiusza Perduty (wiosna) nie było już jednak mocnych. Zdobyte w 22 spotkaniach 58 punktów (dziewiętnaście zwycięstw, jeden remis i dwie porażki, w bramkach 86-24) pozwoliły nałęczowianom zdystansować o pięć oczek SKS Leokadiów i o dziewięć Zawiszę Garbów. Klub okrzepł też w tym czasie organizacyjnie, czego symbolem jest występowanie pod reklamowym szyldem głównego sponsora, producenta tarasów ogrodowych jako Tarasola Cisy Nałęczów.

 Latem do zespołu złożonego w dużej części z ogranych w IV lidze i klasie okręgowej zawodników – ogranych oczywiście w innych niż Cisy klubach – dołączyli m.in. superstrzelec z Drzewc Marcin Paprocki, Sebastian Kuzioła z Wawelu Wąwolnica, Tomasz Sekrecki z LKS WIerzchowiska, Daniel Lis z Unii Bełżyce i Łukasz Manel z warszawskiej Przyszłości Włochy. Kadra, w której znajduje się też kilku graczy pożegnanych w ostatnim czasie z KS Drzewce, na papierze jest naprawdę niczego sobie, powinna być chyba w ligowej czołówce, a nie o punkt nad strefą spadku, ale może to tylko złe miłego początki? Wynikom raczej nie sprzyja zamieszanie na stanowisku głównodowodzącego. Na początku sierpnia drużynę niespodziewanie osierocił bowiem Perduta, a jego następcą ogłoszono Dominika Malesę. W sędziowskie protokoły meczowe jako trenera wpisywano jednak Paprockiego, na co dzień szkolącego w klubie dzieci (czyżby brak odpowiedniej licencji u Malesy?). W rozegranym w ubiegłą niedzielę meczu z Wilkami (0:0) Cisy poprowadził znów... Perduta. Pytanie kto zasiądzie na ławce w spotkaniu z Orłami wydaje się zasadne...

 Nałęczowianie przygodę z A-klasą rozpoczęli od lodowatego prysznica i domowego 0:4 z Kadetem (jedyna jak dotąd zdobycz lisowian). W kolejnym tygodniu odnieśli cenne zwycięstwo w Żyrzynie (4:1), następnie przegrali u siebie z silnym Amatorem (3:5), rozgromili na wyjeździe Draco 10:1, by ulec potem w Nałęczowie Hetmanowi 2:4 i bezbramkowo zremisować w Szczekarkowie. Bilans siedmiu punktów byłby średni, ale nie jest nawet taki, bowiem ktoś czegoś nie dopilnował i zespół został pozbawiony zdobyczy z Kowali Drugiej (weryfikacja na 3:0 na korzyść gospodarzy). Oznacza to, że nasz niedzielny rywal czai się w tabeli tuż za Orłami, na dwunastym miejscu, ze stratą dwóch punktów do niebiesko-żółtych, a ich oficjalna różnica trafień to 9-17 (na boisku 19-15, z czego płynie prosty wniosek: dużo strzelają i dużo tracą). W rankingu strzelców bez niespodzianki – najlepszy jest "Kaktus" z trzema golami, choć strzelił siedem, co dawałoby mu pozycję wicelidera. Cztery razy trafiał Łukasz Złocki, trzy – Maciej Piskor.

 Dziwi głucha cisza ze strony klubu w kontekście przypadającej w tym roku 70. rocznicy założenia w Nałęczowie drużyny futbolowej. Zawiązana jako Ludowy Zespół Sportowy, przejęta w latach 70. XX wieku przez Ludowy Klub Sportowy Cisy, a więc w naszej lidze tylko stężyckie Mazowsze jest starsze. Cóż, świętować można na różne sposoby: hucznie i kolorowo jak Amator lub w zadumie i niemej refleksji jak Cisy...

 Nałęczowianie pozostają obok Kadeta jedyną drużyną w stawce, która u siebie przegrała dotąd wszystkie mecze. Czy przełamią się w meczu z Orłami, które na tym boisku – sądząc po odnoszonych dotąd wynikach – grać nie cierpią? Sygnał do rozpoczęcia konfrontacji da w niedzielę o godzinie 16:00 sędzia Paweł Marciniak (klasa okręgowa), którego asekurować będą Piotr Wójcik i Seweryn Sarna. Marciniak prowadził do tej pory co najmniej jedenaście naszych spotkań (brak pełnej dokumentacji), a ich bilans to 4-1-6.

 Jeszcze jedna istotna sprawa – niedzielne starcie będzie już 25. oficjalnym boiskowym kontaktem "jedynek" Orłów i Cisów. Z żadnym innym przeciwnikiem kazimierzanie w rozgrywkach PZPN nie mierzyli się równie często.

Bilans dotychczasowych meczów Orłów z Cisami: 24 mecze, 7 wygranych Orłów, 6 remisów, 11 wygranych Cisów, bramki 27-37 (z czego trzy gole dla Orłów tylko wirtualne, za walkower). Najwięcej trafień dla Orłów: 3 – Sikora, 2 – B. Kleszczyński, Berliński, Matyjaszek, Miroński (nieznani autorzy dwóch bramek).

Orły na chwilę przed pierwszą z zaledwie dwóch wiktorii na nałęczowskim boisku – 2:1 w kwietniu 2006 po golach Łukasza Zjawionego i Bartosza Kleszczyńskiego. Z czerwoną opaską kapitańską na nadgarstku Adam Kamola, obok z siwą głową kierownik drużyny Marek Lis. Po drugiej stronie kółka Piotr Grudzień i z wygoloną głową Artur Kubala (fot. kazimierzdolny.pl)

  

W VII kolejce grają:

Serokomla – Mazowsze N, 15

Bogucin – Wodniak S, 15

Cisy – Orły N, 16

Góra Puławska – Wilki N, 16

Michów – Hetman N, 12

Kadet – Draco N, 16

Żyrzyniak – Amator N, 15

  

 Poniższa lista po ostatniej serii spotkań ani drgnęła...

Czołówka klasyfikacji strzelców po VI kolejce:

8 – Grzegorz Turski (Wodniak)

7 – Mateusz Marcinkowski (Wilki), Sławomir Kłys (Hetman)

6 – Robert Szmigiel (Serokomla), Mateusz Próchniak (Góra Puławska), Pawło Semeniuk (Góra Puławska), Mateusz Jakubiec (Amator)

5 – Oskar Leszczyński (Serokomla)

  

 Jedynym w ten weekend meczem, jaki zostanie rozegrany na naszym boisku będzie starcie młodzików starszych Orłów Kazimierz i Stali Poniatowa (drużyny plasującej się w tabeli ciut wyżej od naszego zespołu). Rozpocznie się ono w piątek o godzinie 16:15 i niespodziewanie poprowadzi je sędzia Rafał Cięciara. Posiadający natomiast dość skromny dorobek punktowy juniorzy młodsi w sobotę o godzinie 11:00 będą mieli najlepszą możliwą okazję do jego podreperowania, zagrają bowiem w Końskowoli z zamykającym tabelę z zerem na koncie Powiślakiem.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości